Polska finansuje 500 plus na Ukrainie. Rząd nie zamierza przeciwdziałać

Ukraińcy mieszkający za granicą pobierają 500 plus i Rodzinny Kapitał Opiekuńczy od Polski. Wyjazd obywatela Ukrainy z Polski powyżej 1 miesiąca powinien teoretycznie pozbawić go prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, co skutkuje utratą wspomnianych świadczeń. Obywatele Ukrainy przebywają jednak poza Polską, następnie wracają tuż przed upłynięciem wspomnianego terminu (1 miesiąca), jedynie po to, by nie stracić świadczeń, po czym ponownie wracają na Ukrainę. Zwracaliśmy uwagę, że polska administracja nie posiada odpowiednich mechanizmów przeciwdziałania temu procederowi. Okazuje się, że polski rząd nie zamierza zmieniać tego stanu rzeczy.

Portal Kresy.pl zwrócił się do rządu oraz rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość z pytaniem, czy zamierzają podjąć działania zmierzające do ukrócenia tego zjawiska. Z odpowiedzi Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że rząd nie przygotował skutecznych mechanizmów przeciwdziałania.

„ZUS oraz gminne organy właściwe mogą weryfikować i weryfikują powyższy warunek pobytu w Polsce obywateli Ukrainy, zarówno na etapie przyznawania świadczeń, jak i w dowolnym momencie w trakcie okresu zasiłkowego/świadczeniowego) w oparciu o udostępnianie im rejestry państwowe/publiczne” – twierdzi resort rodziny i polityki społecznej. „Jednocześnie należy wskazać, że Prezydent RP podpisał ustawę o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw, która przewiduje między innymi, że Komendant Straży Granicznej będzie udostępniał Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych oraz gminnemu organowi właściwemu dane z rejestru obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski w tym informację o dacie końcowej okresu pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uznawanego za legalny na podstawie art. 2 ust. 1.” – pisze ministerstwo.

Twierdzi też, że „nowelizacja ww. ustawy wprowadziła również przepisy pozwalające ZUS-owi oraz gminnym organom właściwym realizującym ww. świadczenia, wzywanie do osobistego stawiennictwa obywateli Ukrainy ubiegających się lub otrzymujących ww. świadczenia pod rygorem utraty prawa do tych świadczeń w przypadku niezastosowania się do wezwania w wyznaczonym terminie. Celem powyższych rozwiązań jest umożliwienie ZUS-owi i gminnym organom właściwym skuteczniejszą eliminację przypadków ubiegania się i pobierania ww. świadczeń przez obywateli Ukrainy, którzy nie mają do nich prawa z uwagi na utratę prawa do legalnego pobytu w Rzeczypospolitej Polskiej na skutek wyjazdu na okres przekraczający 1 miesiąc”.

Z przytoczonej odpowiedzi wynika, że wcześniej Straż Graniczna nie udostępniała Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych danych obywateli Ukrainy, którzy przekraczają granice. Nowelizacja nadal nie usuwa jednak furtki prawnej, która umożliwia opisywany proceder. ZUS może wezwać taką osobę, weryfikując legalność jej pobytu. Nie ma jednak takiego obowiązku. Mowa jest głównie o warunku legalnego pobytu, którego osoba w opisywanym przypadku przecież nie traci.

Należy zwrócić także uwagę na moce przerobowe polskiej administracji, które nawet przy dobrych chęciach, mogłyby nie pozwolić na skuteczne egzekwowanie warunku „stałego zamieszkania” na terytorium RP.

Działania w celu uszczelnienia opisywanego systemu podejmuje Konfederacja i Ruch Narodowy. W maju posłowie Artur Dziambor (Wolnościowcy), Krzysztof Tuduj (Ruch Narodowy) i Michał Urbaniak (Ruch Narodowy) wysłali do ministra rodziny i polityki społecznej interpelację w sprawie kontroli wypłacania świadczenia wychowawczego z tytułu programu „Rodzina 500 plus”. Podsekretarz stanu Barbara Socha wspomniała w odpowiedzi o rejestrze Straży Granicznej oraz możliwości wezwania obywatela Ukrainy przez ZUS do złożenia wyjaśnień. Dodała, że według stanu z końca czerwca, taka weryfikacja przez ZUS dotyczyła 14 tys. indywidualnych przypadków obywateli Ukrainy. Nie wskazała jednak jasnych kryteriów, według których weryfikacja wyjaśnień obywatela Ukrainy ma się odbywać, ani jaka ich liczba straciła świadczenia. Tym bardziej, że doniesienia medialne wskazują, że proceder nadal odbywa się na szeroką skalę. Przypomnijmy, że pod koniec czerwca radny z Przemyśla Marcin Kowalski alarmował, że to przygraniczne miasto odwiedzają „hordy” Romów z Ukrainy, którzy wykorzystują luki w przepisach o pomocy obywatelom Ukrainy, by pobierać polskie świadczenia socjalne, w tym 500+.

Ugrupowanie planuje także złożenie projektu ustawy, która uszczelni omawiany system. „Odbieramy cały czas doniesienia o nadużyciach przy wypłatach 500+ dla Ukraińców i licznych przypadkach pobierania świadczeń pomimo opuszczenia Polski. Analizujemy aktualny stan prawny i pracujemy nad projektem ustawy uszczelniającej, który zaprezentujemy za kilka tygodni” – podkreśla wiceprezes Ruchu Narodowego i skarbnik Konfederacji Michał Wawer.

Liderzy Konfederacji i Ruchu Narodowego nagłaśniali też przypadki opisywanego procederu, a także nieprawidłowości związane z innymi świadczeniami.

Panie Premierze @MorawieckiM, czy prawdą jest, że prawo do świadczenia 300+ (tzw. szkolna wyprawka) przysługuje także cudzoziemcom przebywającym w Polsce, których dzieci uczą się zagranicą? Czy prawdą jest, że 500+ pobierają także cudzoziemcy jedynie przejeżdżający przez Polskę?” – pytał na Twitterze wiceprezes Ruchu Narodowego, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. 

Dostęp do 500 plus uchodźcy z Ukrainy uzyskali na mocy specjalnej ustawy uchwalonej przez Sejm po rozpoczęciu wojny w tym państwie. Na podstawie nowych przepisów uchodźcy z tego kraju mogą ubiegać się nie tylko o świadczenie 500 plus, ale też świadczenie z programów „Dobry start” i „Rodzinny kapitał opiekuńczy”, a także o dofinansowanie wysłania dziecka do żłobka.

Już w 2018 roku zwracaliśmy uwagę, że polski rząd zupełnie nie kontroluje, kto przyjeżdża do naszego kraju i kim właściwie są cudzoziemcy żyjący coraz liczniej pośród nas. Przywoływaliśmy relację dotyczącą urzędu do spraw Cudzoziemców w Warszawie, która potwierdzała ten stan rzeczy.

Przypomnijmy, że w 2021 r. padł rekord liczby wystawionych obcokrajowcom zezwoleń na pracę w Polsce i oświadczeń dotyczących zatrudnienia pracowników ze Wschodu. W ubiegłym roku wystawiono cudzoziemcom prawie 3 mln takich dokumentów. To ponad 30 proc. więcej niż rok wcześniej.

Informowaliśmy, że pod koniec października ub. roku imigranci, głównie Ukraińcy i Białorusini, protestowali przed urzędem wojewódzkim we Wrocławiu przeciwko trwającym latami procedurom legalizacji pobytu w Polsce.

sejm.gov.pl 

Więcej postów