Prezes Narodowego Banku Polskiego nie powinien być politykiem. Za sterami banku centralnego powinien stać ktoś niezależny i za taką osobę podaje się Adam Glapiński. Kim jednak naprawdę jest prezes NBP? To polityk – w dodatku od dawna związany jest z braćmi Kaczyńskimi.
Prezes NBP w teorii jest niezależny politycznie. Nie przeszkadza to jednak Adamowi Glapińskiemu pojawiać się na spotkaniach partyjnych Prawa i Sprawiedliwości.
Dziwić to może jedynie tych, którzy nigdy nie interesowali się życiorysem obecnego szefa banku centralnego i uwierzyli, że rzeczywiście jest niezależnym ekonomistą.
Glapiński rzeczywiście ma wykształcenie ekonomiczne, które zdobywał w Polsce i za granicą. Jednocześnie jednak od samego początku kariery udzielał się politycznie i to od razu we „właściwym” środowisku.
Dość powiedzieć, że był współzałożycielem i wiceprezesem Porozumienia Centrum, czyli partii na bazie której zbudowano Prawo i Sprawiedliwość.
W następnych latach Glapiński kilkukrotnie obejmował stanowiska ministerialne. W 1997 roku został senatorem i wstąpił do klubu AWS – koalicji, która dała początek PiS-owi i Platformie Obywatelskiej.
Zasiadał w wielu radach nadzorczych, ale zawsze gotów był odpowiedzieć na wezwanie od braci Kaczyńskich. Tak w 2009 roku został doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
A w maju 2016 Andrzej Duda zgłosił kandydaturę tego „niezależnego politycznie” kandydata na stanowisko prezesa polskiego banku centralnego. W 2022 roku Duda złożył wniosek o powołanie Glapińskiego na drugą kadencję.