Wzrost zakażeń i drastyczne rozwiązania w próbie opanowania kolejnej fali Omikronu spowodowały wydanie decyzji o wycofaniu personelu z amerykańskiego konsulatu. W Szanghaju pojawiają się już nawet trudności z zaopatrzeniem w żywność mieszkańców.
Szanghaj, liczący 25 mln mieszkańców, objęto lockdownem z powodu rozprzestrzeniania się Omikronu, bardziej zakaźnego wariantu wirusa SARS-CoV-2. W Szanghaju jeszcze niedawno były zamknięte dwie dzielnice, gdy jednak liczba zakażeń nadal rosła, zdecydowano się na objęcie lockdownem całej aglomeracji. Budzi to coraz większą frustrację mieszkańców, pojawiają się nawet trudności z zaopatrzeniem w żywność. W sieci pojawiły się nagrania zdesperowanych ludzi, krzyczących po kilku dniach życia w zamknięciu:
Residents in #Shanghai screaming from high rise apartments after 7 straight days of the city lockdown. The narrator worries that there will be major problems. (in Shanghainese dialect—he predicts people can’t hold out much longer—he implies tragedy).pic.twitter.com/jsQt6IdQNh
— Eric Feigl-Ding (@DrEricDing) April 10, 2022
We wtorek Departament Stanu USA nakazał personelowi konsulatu opuszczenie Szanghaju. Powodem jest wzrost zakażeń i drastyczne działaniach rządu – Departament USA wyraził jednocześnie „zaniepokojenie o bezpieczeństwo i dobrobyt obywateli USA”, którzy przebywają w Szanghaju. Zostaną, jak wskazano, jedynie „niezbędni” do działania konsulatu pracownicy:
Shanghai begins easing restrictions on some locked down neighbourhoods after mounting outcry over inflexible Covid-19 rules.
It is unclear how many people will be allowed out of their homes in the city of 25 million peoplehttps://t.co/WnZ0qxieAG pic.twitter.com/83FhKUZwLM
— AFP News Agency (@AFP) April 12, 2022
Omikron rozpędza się w Chinach
W Chinach jest wciąż nieporównywalnie mniej zakażeń COVID-19 niż na innych kontynentach, szczególnie w Europie czy USA. Według BBC News w poniedziałek odnotowano w Szanghaju 13 086 bezobjawowych przypadków tej infekcji. Nadal stosowana jest strategia „zero tolerancji”, polegająca na wprowadzeniu lokalnych lockdownow wszędzie tam, gdzie pojawiają się ogniska SARS-CoV-2.
Część chińskich specjalistów przyznaje, że zagrożenie Omikronem jest niewielkie, rzadko konieczna jest hospitalizacja; wariant ten on jedynie bardziej zakaźny. W razie infekcji wystarczy pozostawanie w izolacji. Nie przebija się to jednak to powszechnej opinii publicznej w Chinach.
Poza Szanghajem lockdown wprowadzono ostatnio także w innych wielomilionowych miastach, takich jak Jilin, Changchun, Xuzhou oraz Tangshan. Skutki tego odczuwa ludność, jak i gospodarka kraju.
W decydująca fazę wchodzi strategia „zero tolerancji”. Nie ma pewności, czy uda się ją utrzymać w skutecznej walce z pandemią, i czy w ogóle warto ja utrzymywać. W Europie i USA po wprowadzeniu akcji szczepień przeciwko COVID-19 i przechorowaniu części ludności znoszone są wszelkie ograniczenia, nawet noszenie maseczek ochronnych.
– Prewencja i kontrola epidemii w Szanghaju jest w najtrudniejszym i najbardziej krytycznym momencie – przyznał Wu Qianyu, członek miejskiej komisji zdrowia. Aż 38 tys. ludzi z innych regionów kraju przemieszczono do Szanghaju, by uniknąć rozprzestrzenianie się epidemii na inne regiony. To największa operacja medyczna od czasu wybuchu pandemii w Wuhan pod koniec 2019 r.
(Źródło: AFP, PAP)