Kilkaset osób wzięło udział w czwartek w marszu nacjonalistów w Kaliszu. Niektóre z przemówień wygłoszonych w trakcie wydarzenia miały charakter antysemicki i homofobiczny. Ratusz tłumaczył mieszkańcom dzień wcześniej, że nie mógł zabronić organizacji marszu.
– Jesteśmy tu razem, jednoczymy się na jedynym chyba w tej chwili w Polsce prawdziwym, antysystemowym marszu – mówił na początku wydarzenia jeden z jego organizatorów. Po chwili zaczął skandować hasło “Śmierć wrogom ojczyzny”. Uczestnicy odpowiadali “Śmierć!”. Odśpiewano również “Rotę”.
Marsz rozpoczął się przy pomniku Adama Asnyka, a zakończył się na Głównym Rynku. Na końcu wydarzenia spalono kopię “Statutu kaliskiego”, czyli XIII-wiecznego aktu prawnego, który pełnił rolę podstawowej regulacji sytuacji prawnej Żydów w Polsce. W trakcie palenia kopii “Statutu kaliskiego” zebrani skandowali “śmierć Żydom”.
W marszu brali udział m.in. skazany za spalenie kukły Żyda we Wrocławiu Piotr Rybak, a także znany z antysemickich wypowiedzi aktor Wojciech Olszański, występujący w mediach społecznościowych pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski.
Kalisz. Marsz nacjonalistów
W środę kaliski ratusz zaznaczył na swojej oficjalnej stronie internetowej, że “prezydent miasta w żaden sposób nie wydaje zgody na organizację zgromadzeń”, a jedynie “przyjmuje zawiadomienie przekazane przez organizatora”.
“Władze Miasta Kalisza mają nadzieję, że wszystkie wydarzenia organizowane dla uczczenia Narodowego Święta Niepodległości przebiegną w podniosłej atmosferze” – zaznaczył w środę ratusz. Urząd miasta podawał, że zgromadzenie zostało zarejestrowane jako “patriotyczno-modlitewne”.
GAZETA.PL