Spór polsko-czeski w sprawie kopalni Turów przynosi nam gigantyczne straty. Suma, którą Polska musi zapłacić za zignorowanie nałożonego przez unijny trybunał zakazu wydobycia węgla, przekroczyła już 100 mln złotych. „Fakt” sprawdził, co można by kupić za te pieniądze. Tymczasem negocjacje porozumienia z Czechami cały czas trwają. Według nieoficjalnych informacji, naszym sąsiadom nie spodobała się jedna z propozycji Polaków.
Licząc po średnim kursie 4,6 zł (tyle euro kosztowało wczoraj), za awanturę z Czechami Polska musi zapłacić już ponad 112 milionów. Za tę kwotę można by wybudować drugi SOR w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, albo postawić dwa bloki wielorodzinne w Żorach. Można też zapewnić 5555 miejsc dla dzieci w żłobkach i wybudować 18 żłobków. Za 100 mln rząd mógłby też kupić 125 wozów strażackich.
Czy polski rząd dojdzie w końcu do porozumienia z Czechami i zatrzyma marnotrawstwo pieniędzy? W środę 9 listopada Polacy i Czesi spotkają się na rozprawie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Konflikt polsko-czeski o kopalnię Turów. Czy nastąpi przełom?
Czesi uważają, że kopalnia Turów pozbawia dostępu do wody przygraniczne miejscowości i domagają się jej zamknięcia. W piątek 5 listopada rządy obu krajów wróciły do zerwanych miesiąc wcześniej negocjacji.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa (42 l.) zapewniła 8 listopada, że od tego czasu obie strony są ze sobą w ciągłym kontakcie. Szefowa resortu środowiska dodała, że obecnie strona czeska przygotowuje pisemną wersję swojej propozycji tekstu porozumienia, który podlega uzgodnieniom.
– W połowie tego tygodnia wrócimy z informacją dla opinii publicznej – dodała minister Anna Moskwa.
Czego Czesi nie chcą zaakceptować?
Jak nieoficjalnie dowiedział się „Fakt”, Czesi nie chcą zaakceptować jednej z nowych propozycji, która przedstawiła im nowa minister klimatu i środowiska.
Czeska strona ma też nalegać, aby w przypadku nie wykonywania warunków porozumienia ws. Turowa, spór rozwiązywał Trybunał Sprawiedliwości UE. Czesi twierdzą, że Polska strona nie chce wyrazić na to zgody.