Na stronie internetowej Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej w lipcu 2020 r. została opublikowana informacja o unieważnieniu postępowania na dostawę wielozadaniowych pojazdów Wojsk Specjalnych (znanych pod kryptonimem Pegaz) prowadzonego w trybie negocjacji od maja 2019 roku.
Przypomnijmy, że w wyniku prac koncepcyjnych rozpoczętych w 2011 roku powstały wymagania operacyjne dla wielozadaniowego pojazdu Wojsk Specjalnych, w których zawarto również pewne elementy założeń/wymagań technicznych. Stały się one podstawą dla rozpoczętej przez IU w 2012 roku fazy analityczno-koncepcyjnej i rozesłanego w jej ramach do zainteresowanych firm zapytania o informacje (RFI) wraz z ankietą zgodności.
Z kolei w Planie Modernizacji Technicznej 2017-2022 zakładano zakup 105 Pegazów dla Wojsk Specjalnych i Żandarmerii Wojskowej. Po 2023 planowano pozyskanie dalszych kilkuset pojazdów dla Wojsk Lądowych, w których poza wspomnianymi wcześniej zastosowaniami miały zostać także wprowadzone w odmianach specjalistycznych, jak wozy dowodzenia, a więc stanowić zamiennik dla obecnie eksploatowanych odmian specjalistycznych jak WD-43 (na podwoziu UAZ-469B), ZWD-99baT, ZWD-3, czy ZWD Rega-1 (wszystkie na podwoziu Honkera).
Jak wiemy, z tych planów nic nie wyszło, i w anulowanym właśnie postępowaniu planowano ostatecznie pozyskać jedynie 15 szt. Pegazów z opcją na dostawy kolejnych 90 szt.
Co może zaskakiwać, zważywszy na okres ponad dwóch lat trwania anulowanego właśnie postępowania, jak i całego programu pk. Pegaz, powodem takiej decyzji jest zgłoszona przez użytkownika (Wojska Specjalne) konieczność dokonania zmian w opisie przedmiotu zamówienia wynikająca z „wprowadzenia przez użytkownika korekty w koncepcji wykorzystania pojazdów WPWS wynikającej z aktualnej specyfiki działań realizowanych przez Wojska Specjalne.
Odyseja Pegaza
Choć na końcu informacji o unieważnieniu postępowania znalazła się informacja o zamiarze wszczęcia kolejnego postępowania w możliwie krótkim terminie, to trudno zważywszy na historię programu Pegaz dokonywać jakichkolwiek założeń, co do przyszłości, zarówno, jeśli chodzi o terminy, jak i ilości ewentualnie pozyskanych pojazdów.
W ramach programu Pegaz zakładano wtedy pozyskanie do 2022 r., poczynając od 2014 r., 500 wozów, w tym 200 szt. dla Wojsk Specjalnych. Zgodnie z planami pierwsze partie powinny były trafić do naszych komandosów w 2015 r. Reszta miała znaleźć się na wyposażeniu Wojsk Lądowych: pododdziałów kawalerii powietrznej, piechoty górskiej oraz wojsk pancernych i zmechanizowanych.
Planowano zakup dwóch podstawowych wersji: bojowej 4- lub 5-miejscowej (także w odmianie z wyposażeniem do działań w środowisku wodnym) oraz 4-miejscowej dowodzenia.
W program była zaangażowana także firma Rosomak S.A., która miała odpowiadać, we współpracy z zagranicznym partnerem za dostawy tych pojazdów, montowanych lub produkowanych w siemianowickich zakładach. Stąd też przy wyborze oferty miał być uwzględniony poziom polonizacji i transferu technologii do Rosomak S.A.
JLTV na horyzoncie?
Czy wyjściem z tej patowej sytuacji będzie znów zakup z półki pojazdów JLTV (Joint Light Tactical Vehicle), podobnie jak to miało miejsce w przypadku F-35, czy Abramsów? Przypomnijmy, że firma Rosomak S.A. w maju 2021 r. podpisała porozumienie o współpracy z Oshkosh Defence, które ma m.in. zapewnić „produkcję, szkolenia i obsługę techniczną dla pojazdów 4×4 wykorzystywanych w Siłach Zbrojnych RP oraz pojazdów, które mogą pojawić się w przyszłych polskich programach średnich i ciężkich taktycznych pojazdów kołowych”.
Pegaz to jeden z przykładów istotnego, lecz nieskutecznie zrealizowanego, programu modernizacji sił zbrojnych. Mógł on rozwiązać wielu problemów, choćby z nośnikami specjalistycznych zabudów na podwoziach Uazów i Honkerów.
Cóż, poczekajmy jeszcze trochę.