Ponad 100 tys. podpisów zebrały Akcja Demokracja i Lewica za odwołaniem ministra nauki i edukacji Przemysława Czarnka – poinformowali w środę na konferencji przed Sejmem lewicowi aktywiści zbierający podpisy w tej sprawie.
Sejm na rozpoczętym w środę posiedzeniu ma się wieczorem zająć wnioskiem posłów Koalicji Obywatelskiej o odwołanie Czarnka z funkcji ministra nauki i edukacji.
Działacze w kilkunastu kartonach przynieśli na konferencję ponad stutysięczne poparcie obywatelskiego wniosku o wotum nieufności wobec Czarnka. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) mówiła, że to o wiele więcej, niż otrzymał głosów w wyborach parlamentarnych. Apelowała, by Sejm jednogłośnie odwołał ministra z funkcji.
Uczestniczący w konferencji młodzi ludzie wyrażali sprzeciw wobec ministra.
Uczeń Janek Michałowski przedstawił przygotowany przez protestujących „plan lekcji wg Przemysława Czarnka” zawierający m.in. lekcje z „cnót niewieścich” i „zwalczania tęczowej zarazy” i antyedukacji seksualnej. Powiedział, że młodzież wzywa posłów do odwołania Czarnka.
Podczas konferencji młodzi ludzie oceniali, że po odwołaniu ministra szkoła odetchnie. Nie ma zgody na to, żeby w szkole panowała m.in. homofobia i mizoginia – przekonywali.
Apelowali, by szkoła uczyła tolerancji, edukowała o problemach ważnych w XXI wieku – katastrofie klimatycznej, prawach pracowników. Domagali się szkoły, w której każdy jest u siebie – niezależnie od wyznania czy orientacji seksualnej.
Jakub Kocjan z Akcji Demokracja podał, że 104 tys. podpisów zebrała w internecie przez Akcję Demokracja, a kolejne tysiące Lewicę na ulicach miast. Przekonywał, że to jest jasny sygnał dla posłów, czego dziś od nich oczekują ludzie. W jego ocenie będzie to głosowanie nad wizją polskiej szkoły i nauki. Głos za Czarnkiem, to głos za szkołą lęku i indoktrynacji – przekonywał.
Dziemianowicz-Bąk mówiła, że przesłaniem towarzyszącym podpisywaniu wniosku było to, że wszyscy chcą wrócić we wrześniu do szkoły, ale lepszej, bezpiecznej, uczącej o tym, co ważne dla uczniów. I taka szkoła jest możliwa, ale na drodze do niej stoi Czarnek – przekonywała. W jej ocenie to najgorszy minister edukacji od 1989 r. i cała Lewica poprze wniosek o jego odwołanie podczas wieczornych głosowań.
Zaznaczyła, że nawet jeśli prawica obroni Czarnka na tym posiedzeniu Sejmu, to Lewica nadal będzie z protestującymi przeciw niemu działać, żeby odszedł ze stanowiska.
„Protest nadal trwa i będzie trwał nawet, jeśli PIS obroni swojego ministra” – stwierdziła.
Kierując słowa do zwierzchnika Czarnka w rządzie – premiera Mateusza Morawieckiego, mówiła, że w tych pudełkach jest głos suwerena, którego szef rządu deklaruje, że słucha. „W tych podpisach jest głos suwerena, który jednoznacznie powiedział – Czarnek musi odejść” – mówiła posłanka Lewicy.