Poseł Tomasz Aniśko i kandydatka do Bundestagu Anna Emmendoerffer wspólnie protestują przeciwko planom budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Niemieccy Zieloni zapowiadają walkę z atomem w całej UE.
Zieloni z Polski i Niemiec protestowali w poniedziałek (12.07.2021) przeciwko planom budowy elektrowni atomowych w Polsce. Na łodzi obwieszonej transparentami w języku polskim i niemieckim pływali po Odrze na wysokości Słubic i Frankfurtu nad Odrą. Z polskiej strony obecny był poseł Tomasz Aniśko (Partia Zielonych, a w Sejmie członek klubu Koalicji Obywatelskiej). – Nawet pomijając kwestie ryzyka i zagrożenia dla środowiska, jest kwestia finansowa. Te same pieniądze można przeznaczyć na szybszą rozbudowę systemu energii odnawialnej, która jest tańsza – mówił Aniśko.
Przyjęta w lutym przez rząd „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” zakłada budowę w Polsce sześciu bloków jądrowych w dwóch elektrowniach do 2043 roku. Pierwszy blok ma ruszyć w 2033 roku.
Aniśko zbył argumenty zwolenników energii atomowej, którzy zwracają uwagę, że to niskoemisyjna technologia, która inaczej niż odnawialne źródła energii nie zależy od zmiennych warunków pogodowych: – Energia z odnawialnych źródeł wymaga przebudowy sieci przesyłowej, odpowiedniego magazynowania i zarządzania energią. Ale żyjemy w epoce technologii, które pozwalają zarządzać takimi skomplikowanymi systemami. Nie można też bagatelizować zagrożenia awarią elektrowni atomowej – powiedział poseł.
Zieloni w kampanii wyborczej
Niemieccy Zieloni podnoszą z kolei zarzuty przeciwko lokalizacji polskich elektrowni atomowych. Rząd w Warszawie rozważa przede wszystkim dwie lokalizacje na Pomorzu (Żarnowiec oraz Lubiatowo-Kopalino) i dwie w centralnej Polsce (Bełchatów i Pątnów).
– Elektrownie jądrowe po stronie polskiej miałyby skutki dla ludzi w wielu krajach europejskich, w Niemczech zwłaszcza we wschodnich regionach – mówi Anna Emmendoerfer, która kandyduje do Bundestagu z trzeciego miejsca na liście Zielonych w Brandenburgii.
Przywołała ona ekspertyzę zamówioną przez frakcję Zielonych w Bundestagu ze stycznia br. Według dokumentu, w przypadku ewentualnej awarii elektrowni jądrowej na Pomorzu w 20 procentach przypadków (zależnie od pogody i kierunku wiatru) zagrożona byłaby także ludność Niemiec. – Oczekuję, że niemiecki rząd poważnie zajmie się informowaniem nas jako dotkniętych obywateli oraz odwiedzeniem polskiego rządu od jego planów – powiedziała.
Niemcy chcą nowych konsultacji transgranicznych
Polskie ministerstwo klimatu w reakcji na ekspertyzę Zielonych już w styczniu zwracało uwagę, że konsultacje transgraniczne polskiego programu miały już miejsce w latach 2010-2013. „Niemcy wzięły aktywny udział w konsultacjach transgranicznych i zgłosiły około 30 tys. uwag”, cytował stanowisko ministerstwa portal BiznesAlert.pl. Także raport środowiskowy ma być po ukończeniu przedmiotem konsultacji transgranicznych, poinformował polski rząd.
Emmendoerfer przyznała, że nie wie o prowadzonych wtedy konsultacjach, ale „od tamtego czasu wiele się zmieniło” i oczekuje nowych działań niemieckiego rządu. Także Tomasz Aniśko zwraca uwagę na zmiany polityczne: – Inne partie rządziły wtedy w Berlinie, inne partie rządziły Brandenburgii, a opinia publiczna była inaczej informowana – powiedział. Od 2019 r. Zieloni są częścią rządowej koalicji w Brandenburgii. Teraz liczą na to samo na szczeblu federalnym po wyborach do Bundestagu 26 września.
Ich kampania wydaje się jednak już teraz przynosić skutki. Jak poinformowało DW niemieckie Ministerstwo Gospodarki, w marcu br. niemiecki rząd oficjalnie zwrócił się do Polski o przeprowadzenie nowej transgranicznej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko polskiego programu jądrowego. „Dalsza procedura zakłada porozumienie zainteresowanych państw w kwestii partycypacji społecznej. Rozmowy z polskim rządem nadal trwają”, poinformowała nas rzeczniczka resortu.
Przygraniczna współpraca Zielonych
Polskie plany budowy elektrowni atomowych rozwijał już dekadę temu rząd PO-PSL. Aniśko, który w Sejmie jest członkiem klubu Koalicji Obywatelskiej, widzi rolę swojej partii (Zieloni mają trójkę posłów) w wywieraniu presji na Platformę Obywatelską w sprawie atomu. – Powrót Donalda Tuska i podnoszenie kwestii związanych z zieloną transformacją wydaje mi się przyczynkiem do rewizji stanowiska PO – dodał.
To nie pierwsza wspólna akcja polskich i niemieckich Zielonych. Wspólnie protestują oni m.in. przeciwko planom pogłębienia i modernizacji Odry. Tomasz Aniśko jest posłem z województwa lubuskiego i swoje biuro poselskie ma w przygranicznych Słubicach. W położonym po niemieckiej stronie Frankfurcie nad Odrą biuro ma m.in. kandydatka Zielonych na kanclerza Annalena Baerbock z Brandenburgii. – To naturalne, że wzajemnie się wspieramy i wypowiadamy razem – powiedział polski poseł.
Przed zbliżającymi się we wrześniu wyborami do Bundestagu Zieloni zapowiadają dalszą walkę z rozwojem energii atomowej w Europie. „Chcemy wyczerpać możliwości odwołania się w przypadku budowy nowych lub przedłużania działalności już aktywnych obiektów jądrowych w Europie oraz odejść od solidarnej odpowiedzialności państw za wypadki atomowe”, czytamy w programie wyborczym partii. Według aktualnych sondaży Zieloni mogą liczyć na poparcie 17-20 proc. Niemców i drugie miejsce w wyborach.
dw.com