Śmierć Andrzeja załamała Donalda Tuska. Jest w rozpaczy

Śmierć Andrzeja załamała Donalda Tuska

Donald Tusk jest załamany. Do takiego stanu doprowadziła go śmierć pana Andrzeja Osęki, który miał wielki wpływ na jego dzieciństwo i młodość. Były premier wyrzuca sobie, że nie zdążył mu powiedzieć wielu rzeczy.

Nie żyje pan Andrzej Osęka – krytyk sztuki, publicysta i działacz „Solidarności”. Najbliższe osoby z otoczenia Donalda Tuska doskonale wiedziały, jak ważną był on postacią dla byłego premiera. Nic dziwnego, że w obliczu takiej tragedii pogrążył się on w wielkim smutku. Tym bardziej że wielu rzeczy zmarłemu za życia nie zdążył powiedzieć.

Donald Tusk w rozpaczy

Donald Tusk, by ulżyć sobie nieco w bólu, postanowił na Twitterze opisać istotną sytuację z dzieciństwa, która miała potem wpływ na resztę jego życia. Jako mały chłopiec, były premier nie interesował się tylko piłką nożną, ale całym wachlarzem rzeczy, które ubogacały jego świat wewnętrzny. O jego rozwój dbał z resztą szczególnie tata małego chłopca, który tak daleko miał w przyszłości zajść.

Pół wieku temu tata kupił mi „100 najsłynniejszych obrazów”, współautorem której był Andrzej Osęka. Jako dziecko nauczyłem się jej na pamięć i brałem ze sobą w każdą podróż. Stała się dla mnie przewodnikiem na całe życie. Pan Andrzej odszedł, a ja nie zdążyłem mu tego powiedzieć – zdradził poruszony Donald Tusk.

Z przykrej sytuacji byłego premiera płynie nauka, by niczego nie odkładać na później. Zawsze warto mówić ważnym dla nas ludziom, co dla nas znaczą. Wszystko po to, by potem nie popadać w tego rodzaju rozpacz.

Nasze głębokie wyrazy współczucia.

PLANETA.PL

Więcej postów