Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, mandaty nakładane przed urząd mają być znacznie wyższe. – Wzrosną do pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia. To oznacza większą represyjność fiskusa – stwierdził w rozmowie z gazetą Tomasz Rolewicz, associate partner i doradca podatkowy w EY.
„Skarbówka dostaje do ręki nieco grubszy kij do karania niesubordynowanych obywateli. Wzrosną mandaty skarbowe, surowsze będą też inne kary. Sprzedawcy i przemytnicy nielegalnych wyrobów akcyzowych będą mogli trafić do więzienia nawet na pięć lat” – przypomniał „Dziennik Gazeta Prawna”.
Nowe zasady zaczną funkcjonować już od piątku, czyli po wejściu w życie nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym i niektórych innych ustaw.
Rolewicz twierdzi, że razem z tą datą fiskus stanie się instytucją bardziej represyjną. Wzrost mandatów do pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia oznacza, że kara może sięgnąć nawet 14 tys. złotych.
Oczywiście zmiany w kodeksie skarbowym, w opinii fiskusa są posunięciami, mającymi zwiększyć skuteczność w ściganiu oszustów poruszających się po szarej strefie. Ze szczególnym uwzględnieniem produkcji wyrobów akcyzowych.
„Fiskus będzie mógł też karać osoby, które podejmują ‚czynności zmierzające bezpośrednio do nabycia wyrobów akcyzowych stanowiących przedmiot czynu zabronionego’, i to nawet jeśli osoby te nie mają takiej świadomości, ale powinny były przypuszczać, że planują nabyć nielegalny towar” – pisze „DGP”.
