„Dyr. Szkoły Samorząd. im. Boh. W-wy w Podkowie Leśnej, ul. Jana Pawła II (…) doprowadziła do podjęcia przez Radę Pedagog. uchwały ZOBOWIĄZUJĄCEJ nauczycieli, by zwracali się do 10-letniego ucznia, CHŁOPCA per AGNIESZKA, jak chcieli rodzice” – napisała Pawłowicz we wtorek na Twitterze. „Dane aktów stanu cywil. zlekceważono” – dodała.
Kwestia tożsamości płciowej 10-letniego dziecka stała się więc tematem jednego z wpisów byłej posłanki PiS, a obecnie sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystyny Pawłowicz . Słowa te wywołały oburzenie wśród polityków i komentatorów w sieci, jak również burmistrza miasta, w którym znajduje się szkoła.
Artur Tusiński ocenił wtorkowy wpis sędzi jako „obrzydliwy”, podkreślając przy tym, że uderza on w dobro dziecka, szkoły i jej dyrektora.
„Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż mnie o tym poinformowano. Nie chciałam sprawić przykrości dziecku. Przepraszam Cię” – napisała sędzia.
O komentarz na temat całej sprawy pokusiła się Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. W wywiadzie na łamach portalu wPolityce.pl przyznała, że „ocena prof. Pawłowicz jest absolutnie trafna”.
– Przede wszystkim pani profesor Pawłowicz miała rację, bo nikt z nauczycieli nie ma prawa zmieniać tego, co jest w aktach wydanych zgodnie z prawem. Jeżeli jest wpisana płeć dziecka: dziewczynka, to znaczy, że należy zwracać się do niej jak do dziewczynki – czytamy w wywiadzie.
– Wydaje się jednak bardzo wątpliwe, że w wieku dziesięciu lat to dziecko już jest zdecydowanie pewne, że chce być innej płci. Trzeba zdawać sobie sprawę z takiego zdroworozsądkowego podejścia do tego, że dziecko nie ma pojęcia, jak czuje osoba innej płci niż ta, w której się normalnie urodziło. Mówienie zatem, że chce być kimś innym, myślę, że jest w dużej mierze na wyrost i uważam, że ta ocena prof. Pawłowicz jest absolutnie trafna – mówi portalowi małopolska kurator oświaty.
Jest takie powiedzenie -złodziej broni złodzieja -bandyta bandytę-szmata szmate a pedofil pedofila