Nowa Zelandia umieszczana jest wśród państw, które najlepiej poradziły sobie z pandemią koronawirusa. Z powodu jednego zakażonego zamknięto największe miasto w kraju.
W niedzielę, dokładnie rok po wykryciu pierwszego zakażenia w Nowej Zelandii rozpoczęła się generalna kwarantanna w największym mieście tego państwa – Auckland. W mieście wykryto bowiem nową, bardziej zaraźliwą mutację koronawirusa jaka powstała w Wielkiej Brytanii. Radykalną decyzję podjęto po wykryciu jednego nosiciela niebezpiecznego wirusa, który poruszał się po mieście nie przestrzegając indywidualnej kwarantanny.
Generalna kwarantanna została ogłoszona przez premier Nowej Zelandii Jacindę Ardern, która zadecydowała, że blokada miasta będzie trwać przez siedem dni, począwszy od niedzieli. „Jest bardziej niż możliwe, że będą kolejne przypadki” – słowa szefowej rządu zacytowała agencja informacyjna Reutera.
Oznacza to, że instytucje publiczne w Auckland, poza służbą zdrowia, policją i innymi służbami krytycznymi pozostaną zamknięte, a jego mieszkańcy będą mogli opuszczać domy wyłącznie w celu zrobienia zakupów bądź skorzystania z pomocy medycznej. Odwołano też wydarzenia kulturalne i sportowe.
Ostatni raz podobne środki zastosowano w ciągu trzech dni w połowie lutego kiedy to wykryto łącznie 14 nosicieli brytyjskiej mutacji koronawirusa. „Pomimo naszych niedawnych najlepszych starań, ostatnie przypadki pojawiły się, choć nie powinny” – powiedziała Ardern w czasie konferencji prasowej.
Liderka opozycji Judith Collins wezwała rząd do zaostrzenia kar za nieprzestrzeganie reguł osobistej kwarantanny.
Choć pierwsze zarażenie koronawirusem SARS CoV-2 odnotowano na terytorium Nowej Zelandii już rok temu, dzięki polityce ostrych ograniczeń i wyspiarskiemu położeniu w państwie tym odnotowano jak do tej pory tylko 2 376 zakażonych i 25 zgonów nosicieli. Pierwsza fala pandemii została zduszona już w kwietniu . Na wyspach tych żyje 4,5 mln osób.