Na początku lutego polska modelka Kasia Lenhardt została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Berlinie.
Jak sugerują media, 25-latka mogła targnąć się na swoje życie z powodu rozstania z piłkarzem FC Bayernu Monachium Jerome Boatengiem. Ich relacja skończyła się niedługo przed tragedią.
Po tym jak para się rozstała, Boateng udzielił „Bildowi” wywiadu, w którym powiedział, że Kasia zniszczyła jego poprzedni związek. „Szantażowała mnie, więc postanowiłem z nią być. Nie chciałem, żeby ta relacja się zaczęła. Byłem samolubny i popełniłem wiele błędów” – mówił.
Na mocne słowa byłego partnera, 25-latka odpowiedziała w mediach społecznościowych. „Zastanawiamy się, kim on jest. Będę walczyć o swoje dobre imię. Nigdy nie byłam tak oszukiwana, wykorzystywana i okłamywana” – napisała. Sugerowała, że piłkarz ją zdradzał i oszukiwał. Ten z kolei oskarżył modelkę o nadużywanie alkoholu. „Teraz wyznaczasz granicę. Wystarczy” – napisała na Instagramie. Był to jej ostatni wpis.
Howe o relacji z Boatengiem
Nowe światło na relację Lenhardt z Boatengiem rzuca wywiad brytyjskiej modelki Melissy Howe, byłej partnerki piłkarza. W wywiadzie dla „The Sun” zasugerowała, że Jerome mógł mieć wpływ na decyzję Polki. „Nie znam całej historii, jaka wiąże się ze śmiercią Kasi, i nie chcę nikogo winić, czy być w stosunku do niej niedelikatna. Jestem zszokowana, że doszło do śmierci, ale myślę, że Jerome przez tak długi czas igrał z życiem kobiet, że w końcu coś takiego musiało się wydarzyć” – stwierdziła.
Opowiedziała też o szczegółach swojej relacji z piłkarzem. „Poznałam go w Londynie. Był dość obsesyjny, śledził moje media społecznościowe. Każdą rzecz, którą wstawiałam, oglądał jako pierwszy. Chciał, żebym przyjechała do Niemiec. Nigdy tak naprawdę nie spaliśmy ze sobą, ale myślałam, że chodziliśmy na randki i byłam jedyną dziewczyną” – opowiadała.
Co szokujące, niedługo modelka odkryła, że piłkarz miał w tym czasie narzeczoną. „Pisał do mnie wiadomości i zachowywał się, jakby był samotny, podczas gdy tak naprawdę miał partnerkę i dzieci” – wyznała Howe i stwierdziła, że Boateng bawił się emocjami kobiet. „To może zniszczyć psychicznie i nie każdy umie sobie z tym radzić” – podkreśliła w nawiązaniu do śmierci Kasi.
„W połączeniu z pandemią, być może Kasia czuła się odizolowana […]. Takie zamknięcie sprawia, że wszystko jest dziesięć razy gorsze, to smutne. […] Jerome zdradza dziewczyny, potem udaje niewiniątko, a dziewczyny się o niego biją. Mężczyźni powinni być bardziej ostrożni, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne kobiet, ponieważ myślą, że to wszystko jest żartem, a tak naprawdę nie jest” – stwierdziła.