500+ nie pomogło, Polacy nie rozmnażają się tak szybko, jak PiS chciał. Nieoficjalnie mówi się, że rząd rozpoczął już prace nad nowym podatkiem, który zmusi obywateli do zakładania rodziny i płodzenia dzieci. Szykujcie się na „bykowe”. Czym jest podatek bykowy i czy Jarosław Kaczyński też będzie musiał zapłacić?
PiS inwestuje 40 miliardów złotych rocznie poprzez program 500+, by pokonać niż demograficzny. Ciąż w Polsce jednak wciąż jest za mało, bo w naszym kraju rodzi się mniej dzieci, niż przed wprowadzeniem programu socjalnego. Nie marchewką ich to kijem – stwierdził rząd. Szykujcie się na nowy podatek. Nadciąga „bykowe”. Chociaż jeszcze w 2019 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na Twitterze zapewniało, że nie prowadziło żadnych prac nad wprowadzeniem takiego podatku, to sytuacja polityczne i finansowa nieco się zmieniła. Bez bykowego za chwilę może nie być 500+.
PiS wprowadzi „bykowe”? Nowy podatek wisi w powietrzu
Jak ujawnia Radio ZET, pojawiły się kolejne pogłoski, że rząd pokona niż demograficzny i deficyt budżetowy jednym ciosem – poprzez podatek bykowy. Płaciłyby go osoby samotne i bezdzietne, co pomogłoby finansować program 500% w czasie kryzysu gospodarczego. Przypomnijmy, że pojawiły się pierwsze plotki mówiąc o planowanej podwyżce świadczenia na dzieci. Być może PiS wprowadzi nawet 1000+.
Mianem bykowego określa się podwyższoną kwotę podatku dochodowego dla osób bezdzietnych, niezamężnych i nieżonatych. Bykowe obowiązywało w Polsce od 1946 do 1973 roku – wyjaśnia portal rodzice.pl
Super Express przypomina, że politycy PiS wielokrotnie wspominali o wprowadzeniu „podatku bykowego”. Singli w Polsce jest grubo ponad 7 milionów, a do walki z nimi zachęcał niedawno abp Marek Jędraszewski. Jeśli PiS zdecyduje się jednak na wprowadzenie bykowego, to może mieć kłopot z Andrzejem Dudą. Prezydent podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej zapewniał, że NIE PODPISZE ustawy, która wprowadzałaby taką formę opodatkowania. Jak wynika z badania zrobionego dla Wirtualnej Polski, zbuntowaliby się również Polacy, bo aż 72% obywateli jest przeciwnych dodatkowemu podatkowi dla osób bezdzietnych.
Program 500 plus był przedstawiany na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej jako polski skarb narodowy i szczytowe osiągnięcie polityki demograficznej. Świadczenie zostało wprowadzone w 2016 roku jako sposób na zwiększenie dzietności i przywrócenie dodatniego przyrostu naturalnego. W tej dziedzinie rozwiązanie okazało się być kompletną porażką: obecnie w Polsce rodzi się mniej dzieci, niż przed jego wprowadzeniem – przypomina radiozet.pl.
Projekt, o którym pisze @rzeczpospolita, jest jedynie wstępną koncepcją, która zawiera różne propozycje dot. migracji i rynku pracy. Na obecnym etapie minister @elzbietawitek podjęła decyzję, że nie będą prowadzone jakiekolwiek prace nad pomysłem opodatkowania osób bezdzietnych.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) June 24, 2019
planeta.pl
Dwie szuje z górki ciemnogrodzkiej!
Przydało by się temu z prawej. Swoją drogą już wiem, dlaczego w PiSdzielstwie tolerował tak młodych doradców i ministrów. Sam pewnie z ich usług korzystał!
ak zaczną od Kaczyńskiego 50 lat wstecz, to jestem za. 😀
A tak poważnie, to im bardziej chodzi o to, żeby pary brały ślub kościelny i mnożyły się, jak króliki.
Już Radziwiłł zachęcał do rozmnażania się, co przyniosło odwrotny skutek.
Jak dadzą 1000, to z pewnością plan się uda 😀
Jak wprowadzą ten podatek to będzie ich gwóźdź do trumny ostatnie podrygi tej partii je…ć pis
Idioci
Zobaczcie-poznać głupiego po śmiechu jego.To .przysłowie pasuje jak ulał
Widać,że już iskrzy między nimi tylko czy z tego będą dzieci?
Dwie szuje z górki ciemnogrodzkiej!
No.”kurwa” jak ktoś powie ,że oni są mądrzy to sam jest chory