Radca prawny Marcin Matczak jest uznawany za jednego z największych krytyków działań Prawa i Sprawiedliwości. Wykładowca prawa oświadczył, że nie pojawi się w Pałacu Prezydenckim na odebraniu nominacji profesorskiej, którą przyznał mu prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda pod koniec stycznia nadał dr. hab. Marcinowi Matczakowi z Uniwersytetu Warszawskiego tytuł profesora nauk społecznych w dyscyplinie nauk prawnych. Matczak we wpisie na swoim blogu, poinformował, że nie zamierza przyjąć nominacji z rąk Andrzeja Dudy.
Na początku prawnik podziękował prezydentowi za to, że „nie uczynił sprawy politycznej” z jego nominacji profesorskiej, ani nie opóźnił jej za krytykę, którą Matczak kierował wobec Andrzeja Dudy i jego obozu politycznego.
„Doceniam i dziękuję Panu za normalność, którą Pan tą decyzją pokazał. Jednocześnie proszę, aby wprowadził Pan tej normalności w nasze życie więcej” – napisał radca prawny. Przypomniał, że od kilku lat na nominację czekają inni polscy uczeni, tacy jak Michał Bilewicz czy Walter Żelazny.
„Zasługują na te nominacje nie mimo krytyki, którą publicznie w rozmaitych kwestiach przedstawiają, ale właśnie ze względu na to, że ją głoszą. Głoszona publicznie krytyka zawsze wymaga okazania podstawowej cechy uczonego, czyli odwagi, i zawsze – proszę mi uwierzyć – jest efektem troski o Rzeczpospolitą, czyli, jak mówi nasza Konstytucja, o dobro wspólne wszystkich obywateli” – czytamy we wpisie na blogu.
Marcin Matczak przyznaje, że zarówno otrzymanie nominacji profesorskiej, jak i jej uroczyste odebranie w Pałacu Prezydenckim jest „wielkim zaszczytem”. „Z tym większym żalem informuję, że nawet jeśli otrzymam zaproszenie na uroczystość wręczenia nominacji profesorskiej, nie będę mógł, niestety, jej z Pana rąk odebrać” – pisze prawnik.
Dodaje, że odebranie tego honoru z rąk prezydenta było „zawsze jego wielkim marzeniem”. „Odebranie tego honoru z rąk Prezydenta RP było zawsze moim wielkim marzeniem. Byłoby także wielką radością dla mojej Mamy i Babci, które zawsze wierzyły, że można pokonać tę trudną drogę z małego, prowincjonalnego miasta, w którym się wychowałem, do wielkiego Pałacu, w którym mieszka Prezydent. Ta radość nie będzie nam jednak dana, i to nie z naszej winy” – pisze radca prawny.
„Nie mogę akceptowań pana działań”
Matczak wyjaśnia, że musi pozostać „wierny wartościom, które są bliskie każdemu prawnikowi: wierności Konstytucji i szacunkowi dla prawa”, a działania prezydenta Andrzeja Dudy były w ostatnich latach „zaprzeczeniem tych wartości”. „Nie mogę pozwolić na to, aby uściśnięcie Pana dłoni zostało odebrane jako choćby cień akceptacji dla tych działań. To są sprawy absolutnie najważniejsze i mam nadzieję, że jako człowiek i prawnik Pan to rozumie, nawet jeśli jako polityk poszedł Pan na nieakceptowalne kompromisy” – czytamy we wpisie.
Na koniec Marcin Matczak zapowiada, że nadal będzie krytykował działania prezydenta, „zmierzające do łamania wartości konstytucyjnych”. „Nie dlatego, że Pana czy kogokolwiek innego nie lubię, ale dlatego, że tak po prostu trzeba” – podsumowuje radca prawny.
Marcin Matczak to radca prawny i wykładowca na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Od początku kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w 2015 roku regularnie występuje w mediach oraz na spotkaniach jako publicysta, komentator i ekspert ds. konstytucyjnych, krytykując działania Prawa i Sprawiedliwości związane ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości.
fakt.pl