Rząd Ukrainy chce zachęcić ukraińskich gastarbeiterów do powrotu. Eksperci i sami Ukraińcy są sceptyczni

ukraińskich gastarbeiterów

Rząd Ukrainy chce zachęcić ukraińskich gastarbeiterów do powrotu oferując im kredyty na uruchomienie własnego biznesu. Ci jednak patrzą na tę ofertę z rezerwą. Część z nich przyznaje, że np. woli przepracować 15 lat w Polsce i móc liczyć na polską emeryturę.

Pod koniec stycznia br. ukraiński rząd przyjął projekt ustawy, która ma zachęcać Ukraińców wyjeżdżających za granicę w celach zarobkowych do powrotu do kraju. Zakłada ona uruchomienie dla wracających do kraju migrantów 150 tys. hrywien (obecnie równowartość niespełna 20 tys. zł) bezodsetkowych kredytów na uruchomienie własnej działalności gospodarczej. Działania te mają też pomóc w zatrzymaniu ukraińskich gesterbeiterów w kraju i zapobiegać powtórnej emigracji, a także zachęcać ich do inwestowania zarobionych za granicą pieniędzy.

Tego rodzaju kredyt mógłby otrzymać każdy ukraiński obywatel, który przez ponad rok zarabiał za granicą. Wymiar państwowego wsparcia ma być proporcjonalny do wielkości inwestycji danej osoby. Znaczenie ma mieć też okres ubezpieczenia na Ukrainie. W przypadku osób ze „stażem ubezpieczeniowym” dłuższym niż 10 lat pożyczka będzie bezzwrotna, pozostali muszą ją zwrócić w ciągu 5 kolejnych lat. Środki na ten cel mają pochodzić z państwowego funduszu socjalnego dla bezrobotnych.

Pomysłowi rządu w Kijowie przyjrzała się ukraińskojęzyczna redakcja niemieckiego serwisu „Deutsche Welle”.

Portal powołuje się na rozmowy z ukraińskimi migrantami zarobkowymi. Część z nich, choć teoretycznie spełniałaby wymogi dla uzyskania kredytu, nie jest pewna, czy skorzysta z tej oferty. Dotyczy to osób będących pracownikami najemnymi, którzy nie są przedsiębiorcami i niekoniecznie chcieliby nimi zostać. Zwracają uwagę, że bycie przedsiębiorcą wiąże się z braniem na siebie gotowości do podejmowania ryzyka biznesowego, podczas gdy ukraińską gospodarkę i tak charakteryzuje wysoki poziom ryzyka. Dodają też, że firmę można będzie otworzyć łatwo, ale zamknięcie działalności gospodarczej, w razie niepowodzenia, będzie dużo trudniejsze.

Niektórzy ukraińscy gastarbeiterzy uważają też, że proponowane kredyty są za małe i nie wystarczą na tzw. poduszkę finansową na czas „rozkręcania” biznesu.

Portal cytuje też Ukraińca, który wcześniej pracował w Polsce, ale chce dalej żyć na Ukrainie. Przyznaje, że nabył w naszym kraju doświadczenia i chciałby otworzyć własną działalność na Ukrainie, ale boi się, że potem państwo nie da mu spokoju, nasyłając na niego różne kontrole i „wymuszając łapówki za wymyślone nieprawidłowości”.

Ponadto, Ukrainiec ten wprost mówi, że od założenia własnej działalności na Ukrainie odwodzi go polski system ubezpieczeń społecznych.

„Po prostu wiem, że bardziej opłaca mi się płacić przez 15 lat podatki w Polsce, niż na Ukrainie. Tam przynajmniej można za ten czas wypracować mniej lub bardziej adekwatną emeryturę, a nie 1700 hrywien [równowartość niecałych 250 zł – red.] jak na Ukrainie” – mówi Andrij.

DW zaznacza, że problem programu polega też na tym, że nie jest wcale pewne, czy ewentualni chętni zdołają się na niego „załapać”. Według treści projektu ustawy, potrzeba na niego z budżetu państwa 108 mln hrywien. To oznacza, że będzie mogło skorzystać z niego zaledwie 720 osób. Zwraca na to uwagę m.in. ukraiński związek zawodowy zrzeszający migrantów zarobkowych z Ukrainy.

Szef tego związku, Witalij Machyńko powiedział DW, że wśród społeczności Ukraińców pracujących za granicą są tacy, którzy wyjechali, żeby zarobić i odłożyć pieniądze na otwarcie własnego biznesu w kraju, ale jest ich bardzo niewielu. Szacunkowo, to około 5 proc. Machyńko uważa, że rządowa inicjatywa dotyczy zatem ludzi, którzy najpewniej i tak wróciliby na Ukrainę i nie trzeba ich do tego zachęcać. Uważa też, że nie przekona ona tych, którzy wyemigrowali lub wyjeżdżają sezonowo z innych powodów. Tym samym, ogólna sytuacja migracyjna Ukrainy nie ulegnie zmianie.

Również analityk z centrum CEDOS, Ołeksandra Słobodjan powątpiewa w skuteczność inicjatywy ukraińskiego rządu i uważa ją za decyzję populistyczną.

Według danych Banku Światowego, Ukraina jest największym odbiorcom międzynarodowych przekazów pieniężnych w regionie Europy i Azji Centralnej. W ciągu roku, ukraińscy migranci zarobkowi przesłali na Ukrainę około 16 mld dol.

Z raportu przygotowanego przez Grupę Impel wynika, że dla imigrantów z Ukrainy najpopularniejszym planem na przyszłość jest zamieszkanie na stałe w Polsce. Według głównych wniosków raportu, 41 proc. ankietowanych Ukraińców chce osiąść w Polsce na stałe, a 67 proc. jest zadowolonych z poziomu życia w naszym kraju. 20 proc. Ukraińców pracujących w Polsce rozważa możliwość wyjazdu na Zachód po otwarciu granic. Przy czym tylko 8 proc. chce wyjechać, jak tylko będzie to możliwe. Pozostali są skłonni wyjechać, jeśli znaleźliby tam pracę lub mogli liczyć na pomoc znajomych. 46 proc. nie rozważa wyjazdu na Zachód.

DW.COM / KRESY.PL

Więcej postów