To niebywałe! Jarosław Kaczyński po zaprzysiężeniu na wicepremiera nie stanął do wspólnego zdjęcia Mateusza Morawieckiego i jego ministrów z Andrzejem Dudą, ale po prostu się oddalił! W ocenie dr. Janusza Sibory, eksperta ds. dyplomacji i protokołu, takie zachowanie nie mieści się w kanonie dobrego wychowania.
– Takie rzeczy wynosi się z domu – komentuje w rozmowie z Faktem dr Janusz Sibora.
– Nie znalazłem na świecie takiego przykładu, by członek rządu a tym bardziej wicepremier, nie chciał wziąć udziału w tzw. family photo. W dyplomacji to jedno z najważniejszych wydarzeń. To wielka obraza dla prezydenta i premiera Mateusza Morawieckiego. Kaczyński zepsuł im uroczystość – dodaje Sibora. – To wywyższanie się – ocenia.
– Kreowanie rządu to czynność prawna konstytucyjna i ceremoniał jest szalenie ważny, bo jest elementem symboliki państwowej. Wspólne zdjęcie stanowi integralną część ceremonii i nie można go pominąć – wskazuje ekspert od protokołu.
Dr Sibora zauważa, że Pałac Prezydencki bardzo starannie przygotował uroczystość zaprzysiężenia rządu. – Chapeau bas, ktoś wykonał kawał dobrej roboty, by nie było żadnego błędu. Przygotowano np. czerwone chodniki, tym bardziej nieładnie wyglądało odejście Kaczyńskiego. A do tego jeszcze afront z rękawiczkami (prezes PiS nie miał rękawiczek i prezydent specjalnie zdjął swoją, by uścisnąć mu dłoń – przyp. red.), a przecież najpierw liczą się względy bezpieczeństwa, a dopiero później etykieta. Rozumiem, że premier ma czyste ręce w przenośni i dosłownie, ale żyjemy w czasach epidemii! Jarosław Kaczyński powinien był się dostosować i mieć rękawiczki – słyszymy.
Adam Bielan, europoseł PiS, zachowanie wicepremiera tłumaczył tym, że prezes PiS był przeziębiony, dlatego przed czasem opuścił uroczystość. – Nie mogę tego przyjąć za dobrą monetę, bo jeśli był przeziębiony, czy przyszedł zarazić pozostałych uczestników ceremonii? To nieodpowiedzialne. Jeśli miał dość siły, by przyjść na tę uroczystość, to był ważny element ceremoniału, powinien był wziąć w nim udział – nie ma wątpliwości rozmówca Faktu.
Dr Sibora przypomina, że Kaczyński już wcześniej zachował się niestosownie wobec prezydenta. – Spóźnił się np. na uroczystość wręczenia uchwały PKW o wyborze na prezydenta, przerwał mu wtedy przemówienie i też wyszedł wcześniej. To nonszalancja. Pokazywanie: mi wolno więcej, z jednej strony uczy kultury w Sejmie, a później tak się zachowuje. Ceremonia w ogrodach Pałacu Prezydenckiego miała poszczególne elementy, nie można było w trakcie odwrócić się na pięcie i powiedzieć, że teraz jestem przeziębiony, to tak jakby wyjść w trakcie mszy czy spektaklu teatralnego. Rozumiem, że pan Bielan przygotował szalupę ratunkową dla prezesa PiS, ale nie możemy tego przyjąć, bo to nie był pierwszy raz. Jeśli Kaczyński rzeczywiście niedomagał, należało zacząć od poinformowania, że prezes PiS przybędzie na uroczystość, ale źle się czuje i zabawi krócej – mówi na koniec badacz dziejów dyplomacji.
Jarosław Kaczyński po zaprzysiężeniu na wicepremiera nie stanął do wspólnego zdjęcia Mateusza Morawieckiego i jego ministrów z Andrzejem Dudą, ale po prostu się oddalił. W ocenie dr. Janusza Sibory, eksperta ds. dyplomacji i protokołu, takie zachowanie nie mieści się w kanonie dobrego wychowania
– Takie rzeczy wynosi się z domu. Nie znalazłem na świecie takiego przykładu, by członek rządu a tym bardziej wicepremier, nie chciał wziąć udziału w family photo. W dyplomacji to jedno z najważniejszych wydarzeń. To wielka obraza dla prezydenta i premiera Mateusza Morawieckiego. Kaczyński zepsuł im uroczystość – komentuje w rozmowie z Faktem dr Janusz Sibora
– To wywyższanie się – ocenia
Dr Sibora zauważa, że Pałac Prezydencki bardzo starannie przygotował uroczystość zaprzysiężenia rządu. – Chapeau bas, ktoś wykonał kawał dobrej roboty, by nie było błędu przygotowano np. czerwone chodniki, tym bardziej nieładnie wyglądało odejście Kaczyńskiego – mówi