To największy od wyborów kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Najbliżsi współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego mówią, że koalicja z Solidarną Polską i Porozumieniem już nie istnieje. Publicyści zastanawiają się, co teraz zrobi Prawa i Sprawiedliwości. Czy zdecyduje się objąć stanowisko premiera w mniejszościowym rządzie, czy też będą wybory, a może wszystko zostanie po staremu?
Rewolucji nie będzie – Agnieszka Burzyńska, komentatorka Faktu
Nie wierzę w żadne atomowe scenariusze. Ani w to, że Jarosław Kaczyński stanie na czele rządu, ani w to, że odbędą się przyśpieszone wybory. Teka premiera to mnóstwo obowiązków, na które prezes PiS – delikatnie mówiąc – nie ma ochoty. Spotkania, wyjazdy, kalendarz wypełniony praktycznie co do minuty itd… Choć oczywiście jest sporo polityków PiS, zwłaszcza wśród najwierniejszych druhów Kaczyńskiego, którzy marzą o takim scenariuszu.
Jednocześnie te same osoby straszą za pośrednictwem mediów mniejszych koalicjantów przyśpieszonymi wyborami. Taka alternatywa jest niemożliwa z jednego, podstawowego powodu. Wybory miałyby się odbyć po strzale wymierzonym w rolników, co oznaczałoby, że prawdopodobnie zakończyłyby się klęską PiS, wzmocnieniem Konfederacji i reanimacją ludowców. To znaczy, że wszelkie rewolucyjne zapowiedzi powinniśmy na razie traktować jako elementy negocjacji wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy.
PiS liczy, że uda mu się przestraszyć koalicjantów. W przypadku Zbigniewa Ziobry nieco się to udało, bo zarówno on, jak i jego ludzie są przerażeni wizją utraty swojego ministerialnego bastionu. Polityczne widowisko zrobiło się ciekawe. Niemniej na razie to tylko widowisko.
Istnieją cztery scenariusze – Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”
Pytanie, czy Jarosław Kaczyński zostanie premierem nie jest proste. Istnieje bowiem kilka scenariuszy. Pierwszy zakłada powstanie rządu mniejszościowego PiS bez dotychczasowych sojuszników. Moim zdaniem, taki rząd przy poparciu prezydenta może się utrzymać, ale będzie to nieustanne dryfowanie, nie pozwalające na przeprowadzenie żadnych realnych zmian, sprowadzające się do administrowania. Biorąc pod uwagę skalę zagrożeń i trudności związanych z kryzysem wirusowym, taki rząd długo by nie przetrwał. W następnych wyborach rządzący ponieśliby klęskę.
Drugi scenariusz to zostawienie wszystkiego po staremu, czyli istniałby nadal obecny rząd z premierem Morawieckim i dwoma sojusznikami PiS-u. Pytanie, czy konflikt wewnętrzny w koalicji spowodowany sporem o piątkę dla zwierząt w ogóle na to pozwala.
Scenariusz trzeci mówi o przyspieszonych wyborach. Z punktu widzenia prawicy jest to wyjątkowo zły scenariusz. Byłby korzystny dla lewicy. Wyborcy prawicy kompletnie nie rozumieją o co chodzi, dlaczego ustawa o zwierzętach doprowadziła do rozpadu koalicji. Będą za to obwiniali głównie PiS.
A czwarty scenariusz, czyli obecny układ ale z nowym premierem Jarosławem Kaczyńskim może być jakimś wyjściem. Ma jednak wbudowany problem polegający na tym, że de facto prezes PiS uznałby swoją porażkę. Do tej pory był głównym wsparciem dla Morawieckiego. A rezygnacja z Morawieckiego oznaczałaby, że Kaczyński pogodził się z przegraną. Chyba, że oznaczałoby to także wymianę pozostałych koalicjantów. Ale to wszsytko trudno sobie wyobrazić.
Kaczyński nie zostanie premierem – Tomasz Wołek, komentator polityczny
Prezes PiS nie będzie szefem rządu, bo nie chce brać na swoje barki tak ogromnej odpowiedzialności zwłaszcza w obliczu problemów, które on sam i podległy mu rząd stworzyli. Przypomina mi to coraz bardziej schyłkową sytuację, w jakiej znalazł się pierwszy rząd PiS i jego koalicjantów w latach 2005-2007. Obecni koalicjanci, czy jak twierdzi Marek Suski, byli koalicjanci coraz bardziej swoją pozycją w tej konfiguracji przypominają dawny LPR i Samoobronę. Czy spotka ich taki sam los? Czy popadną w niebyt, rozproszenie, czy też będą próbować znów doczołgać się do kolan Kaczyńskiego?
Ale Kaczyński tak łatwo nie wybacza. Już kiedyś wybaczył Ziobrze zdradę. Drugi raz tego nie zrobi. Moim zdaniem, Kaczyński szuka sposobu na pozbycie się Ziobry i jego ludzi. Tym bardziej, że Ziobro zgromadził wokół siebie młodą gwardię, rodzaj sekt, która go nie odstępuje na krok i która wiernie wykonuje wszystkie polecenia. To jest groźna dla Kaczyńskiego siła. Nieprzypadkowo nie zgodził się wcześniej na przyjęcie Ziobry do PiS. Być może jest prawdą to, co mówi Suski, jeden z zaufanych ludzi prezesa PiS, że ta koalicja już nie istnieje i ten rząd już jest de facto mniejszościowy. Ale żeby takim stał się naprawdę potrzebne jest przede wszystkim odejście Ziobry.
Oczywiście, padają argumenty, że Ziobry trudno jest się pozbyć, bo on z pewnością gromadził pieczołowicie haki, głównie na ludzi obozu władzy, nawet bardziej niż na przeciwników. Ale mam wrażenie, że Kaczyński nie zasypiał gruszek w popiele i tak, jak Ziobro gromadził haki, tak też Kaczyński gromadził je na Ziobrę i jego ludzi. A myślę, że było gdzie je zbierać. Dla mnie jest to początek końca tej formacji, fatalnej, która niszczyła Polskę, demolowała praworządność, skazała nas na marginalizację w Europie i świecie.
To nie ustawka, tylko realna walka o władzę- Łukasz Warzecha, publicysta „Do Rzeczy”
Jeśli będziemy mieć rząd mniejszościowy, to nie jedynie i nie głównie z powodu ustawy o zwierzętach. To był jedynie lont – ale znamienny. Bezpośrednim impulsem do najgłębszego kryzysu w Zjednoczonej Prawicy stała się kwestia wynikła z osobistych fiksacji Jarosława Kaczyńskiego.
Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, to nie ustawka, ale realny spór o wpływy, poziom samodzielności, sposób rządzenia, a gdzieś tam na końcu także o wartości. Jeżeli w jego wyniku konieczne będzie stworzenie rządu mniejszościowego, na serio może się pojawić wariant wejścia do niego samego prezesa PiS. Byłaby to jednak dla niego sytuacja bardzo niekomfortowa, bo Kaczyński przywykł do swobody działania. Teraz musiałby walczyć o poparcie każdej ustawy. I czasem by przegrywał, a to z jego punktu widzenia byłyby kolejne upokorzenia.
Rubikon został przekroczony. Kaczyński wie, że metoda rządzenia z pierwszej kadencji już nie jest możliwy. Wie też, że PiS – gdyby teraz odbyły się wybory – raczej nie mógłby liczyć na większość bez Solidarnej Polski i Porozumienia. Dlatego możliwe, że czeka nas przejściowy czas chaosu, z którego dopiero będzie się musiał wyłonić całkiem nowy porządek polityczny – ze zmniejszoną rolą prezesa PiS.
Jest zbyt sterany na premiera – Janusz Rolicki, felietonista Faktu
Słyszałem, że dla ratowania władzy Jarosław Kaczyński ma wskoczyć w trykot premiera. To bzdura. Niespełna rok po zwycięskiej elekcji parlamentarnej nie sposób sądzić, że rządzący krajem politycy gwałtownie upadli na głowę. Po prostu za wiele mają do stracenia. Dotyczy to zarówno samego PiS, jak i przystawek Ziobry i Gowina.
Nadchodzący weekend dobrze adwersarzom zrobi. Czas jest zwyczajnie najlepszym lekarzem. Z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego przyjmowanie funkcji premiera byłoby zgoła samobójcze. Trzydzieści lat temu, gdy był młodym człowiekiem, to owszem, ale dziś jest sterany i czekająca go harówka byłaby nie do zniesienia. Nie te nerwy i nie to zdrowie! Prezes jest na tyle spełnionym człowiekiem, że szefostwo gabinetu byłoby dla niego nieznośne. Władza z dystansu ma uwodzicielski smak, natomiast władza operacyjna dla człowieka spełnionego nie ma walorów.
Zostało jeszcze 10 milionów złotych do rozdania! Tylko do końca września Koła Gospodyń Wiejskich z całej Polski mogą złożyć wnioski o pomoc. Dopłata do jednego koła wynosi nawet 5000 zł. Wyjaśniamy, co zrobić, by takie pieniądze dostać.
Nie trzeba rozumieć po rosyjsku, aby docenić dynamikę poniedziałkowego spotkania w Soczi Władimira Putina z Aleksandrem Łukaszenką. Przywódca Rosji zachował spokój, dominował i okazywał wyraźną pogardę. Jego białoruski odpowiednik przyjechał upokorzony, na lotnisku witał go zaledwie gubernator obwodu krasnodarskiego. Gdy mówił Putin, Łukaszenka pieczołowicie robił notatki – i zaczął się pocić, gdy nadeszła jego kolej na wygłoszenie przemówienia. Putin podrzucił mu małą pożyczkę i kilka solidnych rad: załatw swoje sprawy i dotrzymaj obietnic – pisze Edward Lucas, ekspert ds. bezpieczeństwa
Już dziś rozpoczyna się głosowanie we wrocławskim budżecie obywatelskim. Warto zainteresować się tematem, bo mamy do wydania 25 milionów! W tym roku mieszkańcy mogą wybierać ze 199 propozycji. Każdy z nas może oddać dwa głosy: na projekt osiedlowy i ponadosiedlowy. Sprawdź, na jakich zasadach odbędzie się tegoroczna edycja.
Emily Ratajkowski podzieliła się z fanami wstrząsającym wyznaniem. Na łamach magazynu „New York Magazine” opowiedziała o tym, jak w 2012 roku padła ofiarą molestowania seksualnego. Miała 20 lat kiedy agentka wysłała ją na sesję zdjęciową do domu fotografa, Jonathana Ledera. Modelka po kilku latach zdecydowała się wyznać co spotkało ją po zakończonej sesji.
Prezydent nominował Adama Lipińskiego i Martę Gajęcką na członków zarządu Narodowego Banku Polskiego – powiedział PAP Biznes dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna. Informację wcześniej nieoficjalnie podał RMF24.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób – ECDC – wzięło pod lupę doniesienia na temat tego, jak często dzieci chorują na COVID oraz czy i jak ich pobyt w szkołach – część krajów otworzyła szkoły przed wakacjami – wpływa na rozprzestrzenianie się wirusa. I – w sierpniu – przygotowało raport na ten temat. Co wiadomo?
Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję, mówiącą, że w Polsce dochodzi do ciągłego pogarszanie się stanu praworządności. PE ubolewa też z powodu „masowych aresztowań, których ofiarą padło 48 działaczy LGBTI”. Czy to może być krok w kierunku wstrzymywania funduszy dla Polski? Komentuje Janusz Lewandowski, europoseł KO, w latach 2010-2014 komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego.
Akcja dramatu wojennego „Furia” rozgrywa się wiosną 1945 roku. Na wieść o zbliżających się do Berlina wojskach alianckich Hitler mobilizuje armię. Po stronie amerykańskiej znajduje się załoga czołgu zwanego Furią, której dowodzi bezkompromisowy sierżant Don „Wardaddy” Collier (Brad Pitt). Film do końca trzyma w napięciu i gwarantuje sporo emocji. Zobacz gdzie powstawały zdjęcia i poznaj ciekawostki z filmowego planu. Furia, TV Puls, SOBOTA, 20.00
Jest pan prawdziwym strażnikiem praw obywatelskich i wartości. Pana głos jest ważny. Liczą się z nim zarówno pana rodacy, jak i cała Europa – powiedział ambasador Francji Frederic Billet wręczając Adamowi Bodnarowi insygnia kawalera Orderu Legii Honorowej. Order Legii Honorowej to najwyższe francuskie odznaczenie, ustanowione przez Napoleona Bonapartego w 1802 roku.
Anielska cierpliwość Jarosława Jacha (26 l.) opłaciła się. Obrońca mający za sobą m.in. występy w reprezentacji Polski wreszcie zadebiutował w zespole Crystal Palace. Jach zagrał od pierwszej minuty w Pucharze Ligi przeciwko Bournemouth.