Palestyńskie władze narodowe zerwały relacje z USA, po tym gdy Waszyngton poparł dążenie do formalnej aneksji terytorium Palestyny przez Izrael. Prezydent Autonomii Palestyńskie trzyma się tej linii.
Powołując się na wysoko postawione w amerykańskiej elicie źródła, izraelski dziennik „Haaretz” napisał, że prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas odmówił rozmowy telefonicznej z szefem amerykańskiej dyplomacji Mike’m Pompeo. Informację izraelskiej gazety przytoczył w niedzielę portal Al Masdar News.
„Haaretz” twierdzi, że sekretarz stanu USA chciał rozmawiać z Abbasem w ramach przygotowań do spotkania Trumpa z premierem Izraela Binjaminem Netanjahu i izraelskim ministrem obrony Benny Gantzem. Spotkanie ma dotyczyć formalnej aneksji znacznej części okupowanego Zachodniego Brzegu Jordanu planowanej przez Izraelczyków i oficjalnie popieranej przez administrację Donalda Trumpa. Rząd Netanjahu zapowiadał, że chce przeprowadzić formalny zabór palestyńskich terenów okupowanych w lipcu.
Izraelczycy zajęli Zachodni Brzeg Jordanu i wschodnią Jerozolimę w czasie ataku na państwa arabskie w 1967 roku i rozpoczęli od razu akcję osadnictwa na tych terenach. Społeczność międzynarodowa sprzeciwia się budowie nowych osiedli, a wiele państw uznaje je za nielegalne . Dzisiaj około 700 tysięcy Żydów, liczba równa 1o proc. populacji żydowskiej w Izraelu, żyje na palestyńskich obszarach okupowanych.
Przeciwko nielegalnej z punktu widzenia prawa międzynarodowego protestowała już ONZ, Unia Europejska i wiele państw europejskich. Natomiast Pompeo stwierdził pod koniec kwietnia, że ostateczna decyzja ws. anektowania znacznej części palestyńskiego Zachodniego Brzegu Jordanu należy do władz Izraela. Kwestia aneksji została ujęta w ramach porozumienia ws. utworzenia nowego izraelskiego rządu.
Przeczytaj: ONZ i Unia Europejska krytykują Izrael za plany aneksji Zachodniej Brzegu
almasdarnews.com/kresy.pl