Pierwsze identyfikacje szczątków żołnierzy z Westerplatte możliwe w II połowie roku

W II połowie roku pojawić się mogą pierwsze opinie identyfikacyjne – mówi kierownik Zakładu Genetyki w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym dr hab. Andrzej Ossowski. Chodzi o szczątki żołnierzy z Westerplatte odkryte podczas badań archeologicznych przeprowadzonych jesienią ub. roku przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i pion śledczy IPN.

– Na podstawie analizy źródeł historycznych i dotychczasowych ustaleń śledztwa można stwierdzić, że szczątki należą do polskich żołnierzy zabitych w Wartowni nr 5 oraz przeniesionych po walkach we wrześniu 1939 r. spod koszar. Udało nam się sporządzić listę 14 obrońców Westerplatte z imienia i nazwiska, którzy mogli w tym miejscu spoczywać – powiedział naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oddziału IPN w Gdańsku Tomasz Jankowski.

Prokurator w ramach śledztwa dotarł już do kilkudziesięciu osób, które są spokrewnione z żołnierzami, których szczątki odkryto na Westerplatte. Mieszkają one m.in. Kielcach, Lęborku, Radomsku, Ostrowcu Świętokrzyskim, Słupsku i Warszawie. Prokurator pobrał od tych osób materiał biologiczny do badań DNA, co ma pomóc w ustaleniu tożsamości obrońców Westerplatte.

– Większość poległych żołnierzy nie pozostawiła po sobie dzieci. Szukamy więc dalszych krewnych genetycznych np. u potomstwa ich rodzeństwa. Są też wyjątki, w Gdyni dotarłem do wnuczki żołnierza. W przypadku 2-3 osób nie mamy już żadnych żyjących krewnych. W tej sytuacji z pewnością będzie musiało dojść do ekshumacji członków najbliższej rodziny żołnierza – wyjaśnił Jankowski.

  Szkielety i kości znalezione na Westerplatte   trafiły do analizy genetycznej w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym (PUM) w Szczecinie.

– Ustalanie profili genetycznych jest już na zaawansowanym etapie. Planujemy zakończyć te prace w czerwcu. Będziemy wówczas wiedzieć, do ilu osób należą badane przez nas szczątki – poinformował kierownik Zakładu Genetyki PUM dr hab. Andrzej Ossowski.

Przyznał, że jest to proces bardzo skomplikowany.

– Ten materiał kostny, który poddajemy badaniom DNA jest ekstremalnie zdegradowany. Pojedynczy genom ludzki ma trzy miliardy par zasad, a my dysponujemy fragmentami, które mają tylko od kilkudziesięciu do ok. 300 par zasad – wyjaśnił naukowiec.

Dodał, że po wyodrębnieniu ze szczątków kodów DNA przyjdzie czas na porównanie ich z materiałem genetycznym pobranym od krewnych żołnierzy z Westerplatte.

– W II połowie roku pojawić się mogą pierwsze opinie identyfikacyjne. Finał tych prac planowaliśmy wcześniej, ale z powodu epidemii koronawirusa utrudnione jest teraz zbieranie materiału porównawczego od bliskich ofiar, a chcemy, żeby był on jak najbardziej kompletny – powiedział Ossowski.

W ramach śledztwa prowadzonego przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku ustalana jest też m.in. przyczyna śmierci osób znalezionych podczas prac archeologicznych na Westerplatte, co pozwoli – jak wyjaśnił prok. Jankowski – na dokonanie rekonstrukcji zdarzenia.

Badania przeprowadza zespół biegłych z Gdańska – specjalista medycyny sądowej lek. Joanna Chociej oraz specjalista radiologii i diagnostyki obrazowej dr n. med. Tomasz Nowicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego – którzy dokonali oględzin ujawnionych szkieletów oraz wykonali badania tomografii komputerowej części z nich.

– Ze wstępnych badań wynika, że są to osoby płci męskiej, w zdecydowanej większości poniżej 30. roku życia. Większość szkieletów posiada rozległe uszkodzenia. Zniszczenia kości niektórych szkieletów, obecność wbitych w nie kawałków skorodowanego metalu wskazują m.in. na uraz odłamkowy w następstwie eksplozji materiałów wybuchowych – podał Jankowski.

Rzecznik prasowy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Hanna Mik przypomniała, że badania archeologiczne na Westerplatte trwały od 12 września do 15 listopada 2019 r. i był to piąty etap tych prac.

Gdy archeologom udało się odkopać szczątki, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin zapowiedział, że po ich identyfikacji odbędzie się godny, państwowy pochówek poległych żołnierzy.

Ubiegłoroczne dokonania archeologów to pierwsze od prawie 60 lat odkrycie na Westerplatte prochów polskich obrońców.

Szczątki odkryto w pobliżu Cmentarza Obrońców Westerplatte, gdzie spoczywa dowódca polskiej placówki major Henryk Sucharski oraz kapral Andrzej Kowalczyk, którego szczątki odnalezione zostały przypadkowo w 1963 r. podczas prac budowlanych związanych z budową nabrzeża na Westerplatte. Pozostałych kilka grobów na tym małym cmentarzu ma charakter symboliczny.

1 września 1939 r. o godzinie 4.48 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika „Schleswig-Holstein”. Oddziały polskie przez siedem dni broniły placówki przed atakami z morza, lądu i powietrza. Według różnych źródeł, gdy wybuchły walki, w polskiej składnicy przebywało 210-240 Polaków. W walkach poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych – na około 120.

FAKT.PL

Więcej postów