Idea misji pokojowej ONZ w Donbasie jest nadal rozważana – miał powiedzieć charge d’affaires ambasady USA w Kijowie William Taylor, pytany o ewentualne zaangażowanie wojsk amerykańskich w rozwiązanie konfliktu na wschodniej Ukrainie.
W wywiadzie na „Europejskiej Prawdy” Taylor zapewniał, że wprowadzenie sił pokojowych na tereny objęte obecnie działaniami wojennymi to jeden z pomysłów, który jest analizowany.
– Możliwe jest uzyskanie zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ na to, aby grupa państw utworzyła zespół obserwatorów, siły pokojowe – komentował.
Pomysł wprowadzenia sił ONZ nie jest niczym nowym i wielokrotnie już przewijał się m.in. w trakcie negocjacji spotkań grupy kontaktowej w Mińsku, działającej od września 2014 roku. Do dnia dzisiejszego nie przedstawiono jednak konkretnego planu, ani też nie zaaranżowano żadnych działań zmierzających w tym kierunku.
Nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niejednokrotnie podkreślał, że jego kluczowym zadaniem na stanowisku głowy państwa jest zakończenie konfliktu w Donbasie.
Część ekspertów jednoznacznie sprzeciwia się jednak takim pomysłom, twierdząc, że wprowadzenie obcych wojsk na te tereny będzie zachętą do rozszerzenia konfliktu. Sprytnie mógłby to wykorzystać chociażby Władimir Putin, który obecnie nie jest w stanie rozwiązać problemu dostarczania wody na Krym.
Jeśli konflikt nabrałby na sile, na terenach DRL i ŁRL mogliby się pojawić żołnierze rosyjscy, którzy oficjalnie broniliby ludności cywilnej posiadającej rosyjskie obywatelstwo.
