Nagranie z dziwną, ogromną, pływającą w rzece istotą, wstrząsnęło Internetem. Trwają analizy filmu, ludzie zastanawiają się, czy to dowód na istnienie podobnego do potwora z Loch Ness stworzenia.
Nagranie zostało opublikowane na chińskim portalu Sina Weibo i błyskawicznie stało się hitem Sieci. Ludzie zastanawiają się, co dokładnie zostało uwiecznione w materiale. Momentalnie zauważono analogię do podań o rzekomo zamieszkującym szkockie jezioro Potworze z Loch Ness. Niektórzy sądzą, że na filmie widać chińskiego przedstawiciela tego nieznanego stworzenia.
Nagranie obiega świat. Tajemniczy potwór
Według popularnej teorii, która krąży po internecie, widoczna na nagraniu istota nie musi być nowym gatunkiem, ale zmutowanym przedstawicielem znanego rodzaju stworzeń morskich. Ta wersja zakłada, że rozmiary stworzenia powiększyły się znacznie z powodu zanieczyszczenia rzeki.
Naukowcy zachowują rozsądek. Nic nadzwyczajnego?
W kontraście do fantastycznych teorii, które snują internauci, naukowcy tonują nastroje poprzez zwyczajne, racjonalne wyjaśnienia. Profesor Wang Chunfang z Środkowochińskiego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego uważa, że na filmie nie uchwycono nieznanego gatunku czy też brata Potwora z Loch Ness, a po prostu węża wodnego.
Z innych możliwych teorii wyjaśniających tożsamość tajemniczej istoty, należy wymienić tę, która mówi, iż to, co widać na nagraniu, nie jest żywym stworzeniem. Według wielu internautów nagrano długi kawałek tkaniny. W weryfikacji, czy mamy do czynienia z wodnym potworem, czy z rzeczą, nie pomaga jakość nagrania.
Internauci zauważają żartobliwie pewną prawidłowość – nagrania mające udowodnić istnienie tajemniczych istot zawsze są słabej jakości. Wielka Stopa, Yeti, Potwór z Loch Ness czy teraz chiński potwór wodny zawsze są zbitką pikseli. To zaskakujące w czasach, gdy niemalże każdy telefon nagrywa z jakością 4k. Dlaczego potworów nigdy nie spotkała osoba z dobrym aparatem?
