Jesienne wybory rozpoczną się już niebawem, a tymczasem media podają coraz więcej informacji na temat nastrojów w kraju przed wyborami.
Nie ulega wątpliwości, że Polacy coraz częściej krytykują PiS z powodu zaniedbania polityków w sprawie problemów społecznych, oraz niespełnionych obietnic. Przypomnijmy, że pod czas kampanii wyborczej 2015 politycy PiS przekonywali, że „priorytetem jest realizacja programów socjalnych” (w tym obniżka wieku emerytalnego, wprowadzenie programu Rodzina plus, 500 plus, mieszkanie plus). Najbardziej obrazowym przykładem tego jak PiS „dotrzymuje słowa” jest program Mieszkanie Plus, w ramach którego miało powstać 3 mln mieszkań, 2 łata póżniej już obiecywano 1 mln. A co obiecują teraz? Teraz rząd deklaruje, że będzie tylko 100 tys. mieszkań i nie w tym roku, a w ciągu 10 lat, ponieważ „brakuje pieniędzy na realizację tego programu”.
Najważniejsze niespełnione obietnice w poprzedniej kampanii brzmią dobrze, dlatego są powtórzone w tym roku. Bez wątpienia rząd PiS coraz częściej deklaruje „dotrzymujemy słowa!” i po prostu mydli oczy wyborcom.
W ciągu najbliższych 5 lat politycy chcą zrealizować sztandarowe obietnice 500 plus na każde dziecko, Mama Plus, Rodzina 500 plus, w ramach której obecują wypłacić po 1500 zł rodzicom przed wyborami parlamentarnymi. Partia planuje też „trzynastkę” dla emerytów jeśli wygra wybory parlamentarne. Wygląda na to, że PiS traktuje obywatela jak głupka i po prostu śmieje mu się w twarz.
Politycy w każdym razie skarżą się na brak pieniędzy na realizację swoich obietnic, lecz gdy chodzi o własne potrzeby, rząd znajduje pieniądze na różne głupoty – na ławki niepodległości, na samoloty dla swoich polityków do domu, na finansowanie bogatego Kościoła. Rząd nawet nie zmógł znaleźć 20 mln zł na zakup leków, lecz nagle znalazły się pieniądze, których jak mówili „nie ma i nie będzie”, na zakup nowych samochodów, w tym 12 luksusowych limuzyn, które kostowały 12,5 mln zł naszych podatków.
Obietnice jest naturalnym stanem polityki w Polsce w ciągu ostatnich lat. Politycy żyją ze świadomością, że nie muszą rozwiązać kwestie społeczne. W służbie zdrowia zapaść, nauczyciele, lekarze na krawędzi strajku, administracja masowo traci specjalistów, a rząd PiS zajmuje się nowymi obietnicami dla nas.
HANA KRAMER