Kandydatki PiS do Sejmu w okręgu 24 pokłóciły się o… mikrofon. Każda z pań koniecznie chciała przemawiać. Kandydatki nie zorientowały się jednak, że mikrofon, o który walczą jest włączony, a lokalny portal transmituje spór.
Posłanka Bernadeta Krynicka i była zastępczyni prezydenta Łomży Agnieszka Muzyk pojawiły się w Łomży w związku z konferencją kandydatów z okręgu białostockiego. Krynicka reprezentuje swoja partię na ósmym miejscu listy, a Muzyk na jedenastym. Kłótnię kandydatek PiS do Sejmu nagrał lokalny portal mylomza.pl.
Zanim rozpoczęła się konferencja, posłanka Krynicka oznajmiła, że zabierze w jej trakcie głos.
„Jeżeli Bernadeta, to ja też” – odpowiedziała Agnieszka Muzyk.
„Ja jestem posłem” – argumentowała z kolei Krynicka.
„Tak?” – padło pytanie.
„Pani Muzyk…” – zaczęła Krynicka.
„Ale proszę pani, pani Krynicka, niech się pani nie popisuje jak zwykle. Wszyscy na liście są równi, pani poseł” – mówiła Muzyk.
„Nie, nie jesteśmy równe” – zakończyła bez żadnych wątpliwości Krynicka.
https://twitter.com/PSerdynski/status/1164481017517891584?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1164481017517891584&ref_url=https%3A%2F%2Ffakty.interia.pl%2Fraporty%2Fraport-wybory-parlamentarne-2019%2Faktualnosci%2Fnews-klotnia-kandydatek-pis-poszlo-o-mikrofon%2CnId%2C3162545
„Między młotem a kowadłem” znalazł się z kolei poseł Lech Kołakowski (siódme miejsce na liście), który także był obecny podczas konferencji. Jak ostatecznie „zarządził” Kołakowski, wypowiadać się będzie jedynie on. Zatem ani Krynicka, ani Muzyk nie zabrały głosu podczas konferencji.
INTERIA.PL