TVP ma nowe plany na swoją ramówkę, postanie hitowy serial, który będzie opowiadał niezwykłą historię ludzi walczących o wolność i ideały. Może wybuchnąć skandal jak nigdy, gdyż za jego robienie bierze się Jacek Kurski. Już niedługo zagości na naszych ekranach. TVP ma plan jak przyciągnąć przed ekrany widzów, a jednocześnie zrobić produkcje, która będzie opowiadać coś ważnego. Jacek Kurski ma wielkie plany co do niej, zamierza stworzyć serial z historią. Może wybuchnąć skandal ludzi, którzy bronią tego dobytku historii. Telewizja Polska w swojej ramówce ma kilka sztandarowych seriali jak „M jak miłość” czy „Barwy szczęścia”. Są to jednak produkcje bardzo łatwe w odbiorze i przyjemne dla oka, tak, aby każdy mógł po pracy wieczorem usiąść i obejrzeć coś lekkiego. Jacek Kurski postanowił stworzyć coś, co będzie hitem. Nowy serial ma poruszyć bardzo ważny temat w historii naszego kraju i może być ważniejsza produkcją od „Korony królów”.
TVP planuje premierę
Premiera nowego serialu planowana jest na wiosnę 2020 roku czyli całkiem niedługo. Ma on opowiadać o dziejach podziemnych struktur „Solidarności„. Akcja serialu będzie się rozgrywać w latach 1981-1989, czyli wtedy, kiedy był stan wojenny i obrady okrągłego stołu. Projekt został ogłoszony na ostatnim zjeździe NSZZ „Solidarność” w Częstochowie. Został zaakceptowany i skierowany do realizacji, trwają pracę nad scenariuszem.
Jacek Kurski opowiedział jak ma wyglądać ten serial w jego koncepcji: – Będzie to serial pokazujący różne nurty podziemnej Solidarności. We wstępnym pomyśle jest oparty na kluczu podobnym do tego zastosowanego w serialu „Polskie drogi” – bohater jeździ po różnych miejscach Polski, obserwuje różne sytuacje, odwiedza kilka regionów podziemnej Solidarności. Bliżej mu będzie do wątków sensacyjnych; ma to być film „z nerwem”, nie martyrologiczny, ale pokazujący różne słabości, różne sytuacje, także komiczne. Generalnie będzie to serial pokazujący prawdę tamtych czasów – mówi szef TVP Jacek Kurski. Wiele osób czuje niepokój związany z tą produkcją. Obawiają się, że wizja tych czasów i przebiegu wydarzeń może zostać nagięta do polityki poprawności stosowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Historia tam przedstawiona może być korzystna dla polityków PiS, którzy byli w „Solidarności” w tamtym czasie i czynnie działali, ale niekoniecznie dla działaczy dzisiejszej opozycji, powszechnie wiadomo, że są oni w konflikcie i obwiniają Kaczyńskiego za to, że on w czasie wybuchu stanu wojennego spał kiedy inni wychodzili na ulice.