Proces w sprawie morderstwa Iwony Cygan odbył się 6 czerwca, w środę. Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie 17 osób, w tym 14 byłych i obecnych funkcjonariuszy policji. Po ich zachowaniu w czasie procesu można było łatwo stwierdzić, że kompletnie nie czują skruchy w związku z morderstwem 17-letniej Iwony.
Sprawa morderstwa sprzed 20 lat może zostać w końcu zakończona. Iwona Cygan zmarła13 sierpnia 1998 roku w wyniku brutalnego uduszenia. Jej ciało znaleziono dzień później. Wczoraj na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób związanych z morderstwem 17-latki. Wśród nich był m.in Paweł K. oraz jego ojciec, który odpowie za współudział w morderstwie. Obok zasiadło 14 byłych i obecnych funkcjonariuszy, którzy odpowiedzą za za mataczenie, niszczenie dowodów i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Wszyscy mieli wiedzieć kto zabił Iwonę Cygan, jednak policja tak kierowała sprawą, aby prawda nie ujrzała światła dziennego.
– Na ten dzień czekaliśmy całe życie – mówiła ze łzami w oczach Małgorzata Serafin, jedna z sióstr ofiary, która – wraz z ojcem i drugą siostrą – jest oskarżycielem posiłkowym. Rodzina nie mogła powstrzymać łez w trakcie odczytywania oskarżenia. A co na to ława oskarżonych? Początkowo wszyscy milczeli, jednak po chwili zaczęli szeptać i żartować. – Przeraża mnie to, że nie zobaczyłam w ani jednym z oskarżonych skruchy, poczucia wstydu, refleksji nad tym, co się stało – mówi siostra Iwony Cygan, Aneta Kupiec, cytowana przez „Rzeczpospolitą”.
Do września zaplanowano jeszcze 15 rozpraw w tej sprawie.
SE.PL