Policja zatrzymała mężczyznę, który podczas przemarszu Szturmowe Święto Pracy „miał na sobie koszulkę z symbolem odnoszącym się do nazistowskiej formacji SS”. Jak podała komenda stołeczna, w jego mieszkaniu znajdowały się też inne przedmioty „o charakterze nacjonalistycznym”.
34-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego został zatrzymany w sobotę w nocy – w wynajmowanym w stolicy pokoju.
– W trakcie przeszukania policjanci znaleźli koszulkę z zakazanym symbolem, a także wiele materiałów o charakterze nacjonalistycznym, w tym książkę odnoszącą się bezpośrednio do ustroju faszystowskiego. Wszystko zostanie przekazane do prokuratury – informuje Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
Jak dodaje, trwają czynności procesowe z udziałem zatrzymanego. – Mężczyźnie grożą dwa lata więzienia – może usłyszeć zarzuty z artykułu 256. Kodeksu karnego, który mówi o propagowaniu faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego – podaje Mrozek.
Krytyka działań
Szturmowe Święto Pracy 2018 zorganizowały w Warszawie z okazji 1 maja cztery organizacje nacjonalistyczne: Szturmowcy, stowarzyszenie Niklot, Kongres Narodowo-Społeczny oraz Autonomiczni Nacjonaliści. Przemarsz kilkudziesięciu osób powstrzymywali m.in. Obywatele RP.
Kilka dni później stowarzyszenie Obywatele RP podczas konferencji mówiło o zarzutach skierowanych do policji.
– Policjanci nie reagowali na symbole, chociażby SS, na koszulkach neonazistów biorących udział w zgromadzeniu, nawet gdy zgłaszali im to uczestnicy blokady. Na każde takie zgłoszenie funkcjonariusze policji odpowiadali, że należy się udać do najbliższej jednostki policji i tam złożyć zawiadomienie – mówił Michał Szymanderski-Pastryk z Obywateli RP.
Dodał, że złożone zostało także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez organizatora i uczestników wtorkowego marszu neonazistów – w tym przypadku chodzi o art. 256. Kodeksu karnego, dotyczący propagowanie ustroju faszystowskiego.
Obrona policji
Mariusz Mrozek odniósł się do tych zarzutów. – Zabezpieczenie zgromadzeń, manifestacji to przede wszystkim praca policjantów działających w pododdziałach zwartych, których głównym celem tak jak było to 1 maja było niedopuszczenie do niepotrzebnego konfliktu pomiędzy dwoma grupami osób, które w stosunku do siebie były agresywne, wrogo nastawione i prezentowały skrajnie odmienne poglądy polityczne i społeczne – podkreślił Mrozek.
Dodał, że policjanci jednocześnie rejestrowali przebieg zdarzeń, a następnie „dokładnie przeanalizowali nagrania, monitoring i relacje osób”, które pozwoliły na zatrzymanie mężczyzny.
Mrozek stwierdził także, że zarzuty formułowane wobec policji o to, że nie zabroniła tego zgromadzenia „są całkowicie chybione”. Przypomniał, że na miejscu był pełnomocnik prezydent miasta, który – jak zaznaczył – dysponuje odpowiedniemu narzędziami, które na to pozwalały.
Informację o zatrzymaniu pierwsze podało Radio ZET.
TVN24.PL