W poczekalni poradni ortopedycznej matka zauważyła, że chłopiec robi się siny na twarzy. Reanimacja w wykonaniu pracowników poradni oraz ratowników medycznych, którzy przyjechali na miejsce nie uratowała dziecka.
Jak informuje radiogdansk.pl, rodzice przyszli ze swoim dwumiesięcznym dzieckiem do jednej z poradni ortopedycznych na wizytę kontrolną. W poczekalni matka zauważyła, że synek zrobił się siny na twarzy i przestał oddychać.
Z pomocą przyszli pracownicy poradni oraz wezwani na miejsce ratownicy, którzy prowadzili reanimację przez ponad godzinę. Niestety, bezskutecznie.
Sprawą zajęła się prokuratura. Jak dowiedział się portal radiogdansk.pl, śledztwo jest prowadzone w kierunku ewentualnego, nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną niemowlęcia i przesłuchują świadków tragedii. W czwartek ma się odbyć sekcja zwłok dziecka, która ustali przyczynę jego śmierci.
14agaMój synek miał bezdech, w wieku 4 miesięcy. Gdyby nie to, że byłam przy nim i od razu zobaczyłam, że coś się dzieje i gdyby nie moja mama, pewnie by nie …Czytaj całośćAaaByc moze sie udławiło mleczkiem. Sama mam pol rocznego synka i caly czas lekarze a tu nakarmic i czekac z pol godziny do odbica bo moj ulewal. Czasem wolalam …Czytaj całośćRitaBardzo współczuje rodzicom.. miałam podobna sytuacje na szczęście udało się dziecko uratować ale nigdy tego nie zapomnę i nie życzę nikomu ….
WP WIADOMOŚCI