Macierewicz zagubiony na wojnie z systemem, czyli wojskowe roszady pana ministra

Szef MON uzasadnił konieczność zmian w wojsku wprowadzeniem osób „niezaangażowanych w system dowodzenia stworzonych przez poprzedników”. I nominował na Dowódcę Operacyjnego jednego z twórców tej koncepcji.

Minister Macierewicz w Telewizji Trwam stwierdził, że powodem ostatnich zmian personalnych w wojsku był „błędny system dowodzenia” autorstwa Bronisława Komorowskiego, zaakceptowany przez ministra obrony Tomasza Siemoniaka i wykonany przez gen. Stanisława Kozieja. Dodał, że rewolucja kadrowa „miała na celu nie tylko odmłodzenie armii, ale też pojawienie się osób, które nie były zaangażowane w system dowodzenia stworzony za poprzedniej ekipy”.

Macierewicz krytykował go już w kampanii wyborczej. Twierdził, że to system niekonstytucyjny, powodujący zachodzenie kompetencji, a jego zmiana będzie jednym z priorytetów nowego szefa MON. Odpowiednia ustawa miała być gotowa do końca roku. Na razie jest ponoć w konsultacjach międzyresortowych.

Ostatnie nominacje przeczą jednak deklaracjom ministra. Gen. Sławomir Wojciechowski, nominowany w grudniu na stanowisko dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych, był szefem zespołu ds. nowego systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi w MON. I to właśnie ten zespół wprowadzał poprzedni „system”. Pracując w zarządzie planowania obronnego P-3 w Sztabie Generalnym WP, Wojciechowski przygotowywał tę koncepcję.

Z naszych informacji wynika, że Wojciechowski był zwolennikiem tego, by to szef Sztabu Generalnego pełnił funkcję naczelnego dowódcy na czas wojny. Obecny szef MON i prezydent Andrzej Duda takiego naczelnego dowódcy nie wskazali.

Generał Wojciechowski jest najmłodszym i – jak się wydaje – jednym z najlepiej przygotowanych oficerów na stanowisko dowódcy operacyjnego. Skończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie i Akademię Obrony Narodowej, ale także studia podyplomowe w Wielkiej Brytanii, USA i w Niemczech. Dowodził sztabem Wielonarodowej Dywizji Centrum Południe w Iraku, Był dowódcą IX zmiany w Afganistanie. W kraju dowodził 17. Wielkopolską Brygadą.

Według zamiarów ministra Macierewicza najważniejszym dowódcą ma być szef Sztabu Generalnego, którym został w ostatnim dniu grudnia gen. Leszek Surawski. Generał cieszy się dobrą opinią w wojsku, należy też do najbardziej zaufanych oficerów ministra. To on został powołany na inspektora wojsk lądowych, gdy po konflikcie z Macierewiczem odszedł z armii gen. Janusz Bronowicz. On również po niezgodnym z konstytucją przyjęciu dymisji dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. Mirosława Różańskiego przez szefa MON (to uprawnienie prezydenta) został wyznaczony na p.o. dowódcy generalnego.

Do tej pory gen. Surawski nie krytykował systemu dowodzenia. Tak jak gen. Jarosław Mika, który w ubiegłym tygodniu został dowódcą generalnym WP. Wcześniej minister Siemoniak mianował Mikę dowódcą największej formacji w armii – 11. dywizji z Żagania, która współpracuje z amerykańską brygadą pancerną.

PAWEŁ WROŃSKI

Więcej postów