Donald Tusk (60 l.) zadeklarował, że chciałby zostać przewodniczącym Rady Europejskiej na drugą kadencję. Gdyby udało mu się ponownie objąć urząd, to przez kolejne 2,5 roku zarobiłby nawet ponad 3,5 mln zł! Czy PiS zdoła zablokować jego kandydaturę, jak chciałby prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński (68 l.)?
Kadencja Tuska kończy się w maju. – Po rozmowach z wieloma liderami krajów, którzy wyrazili swoje poparcie, poinformowałem, że jestem gotowy do kontynuowania mojej pracy. Jednak to będzie zależało od decyzji głów państw i ich rządów – powiedział Tusk na Malcie podczas weekendowego spotkania przywódców krajów członkowskich Unii Europejskiej.
Obecnie jako przewodniczący RE Tusk zarabia ok. 110 tys. zł miesięcznie. Co ciekawe, jego szanse, żeby dostawał taką pensję jeszcze przez kolejne 30 miesięcy, są spore. Powód? Jak zauważa agencja Reutersa, jego kandydaturze otwarcie sprzeciwia się tylko jeden kraj – Polska. Jarosław Kaczyński stwierdził niedawno w Polskim Radiu Wrocław, że Tusk działa wbrew polskiej racji stanu i dlatego w jego przekonaniu „poprzeć takiej kandydatury nie można”. Prezes PiS podkreślił, że „jest to jego ostateczne stanowisko i wypowiada się jako szef partii rządzącej”. Co na to Beata Szydło (54 l.)? – Nie ma jeszcze stanowiska rządu w kwestii ewentualnego poparcia dla kandydatury Donalda Tuska na drugą część kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej – powiedział w sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek (31 l.).
SE.PL