„Na początku odwoływali hurtem. Zazwyczaj późnym popołudniem, wieczorem, w nocy. Polecieli szefowie większości departamentów i ci, którzy byli kojarzeni z Tomaszem Siemoniakiem, ministrem z czasów PO.
Głównym lustratorem jest pupil Antoniego Macierewicza i główny kadrowy, Radosław Peterman” – pisze Wojciech Cieśla w artykule zatytułowanym „Gwardia Ludowa” w najnowszym „Newsweeku”.
Według tygodnika w armii pod rządami Macierewicza panuje atmosfera niepewności. Tylko w marcu zeszłego roku z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w ciągu kilku dni odeszło pięciu generałów, w tym aż trzech generałów dywizji. Następnie odwołani ze swojego stanowiska zostają dowódca GROM-u, szef polskich komandosów, Piotr Patalong oraz pułkownik Piotr Gąstał. W grudniu dymisję składa też generał broni Mirosław Różański, a później kolejny generał – Adam Duda.
Według „Newsweeka”za dymisjami stoi Radosław Peterman, były pracownik Biura Lustracyjnego IPN. Już wcześniej uchodził za „człowieka Macierewicza”. Zajmował się m.in kwestiami związanymi z niszczeniem akt SB i działalnością WSW. O rozmiarach „wietrzenia” armii świadczy liczba oficerów sztabowych, którzy napisali raporty o zwolnienie ze służby w ciągu ostatniego roku. „Dziś największa jednostka w polskiej armii, to oficerowie odesłani do rezerwy” – czytamy w „Newsweeku”.
OSKAR MAYA
„Dzi? najwi?ksza jednostka w polskiej armii, to oficerowie odes?ani do rezerwy”. Prorocze s?owa i jeszcze jeden dowód na to, ?e ten osobnik zwany Ministrem Obrony Narodowej nie potrafi my?le? perspektywicznie. Tworzy pot??n? armi? oficerów rezerwy, inteligentnych, fachowców, o których marzy?yby inne armie, zast?puj?c ich band? misiewiczów i oficerów, którzy albo jeszcze nie potrafi? zadecydowa? o swojej przysz?o?ci, albo maj? doszcz?tnie sPiSowia?e mózgi.