Ministerstwu Obrony Ukrainy twierdzi, że zaczyna dramatycznie brakować żołnierzy. Ogłosili przymusowy pobór wszystkich, którzy są w stanie chodzić. Ich szeregi zasiliła właśnie armia alkoholików, wypuszczonych z więzień przestępców, narkomanów i chorych.
Gruźlica, AIDS, zapalenie wątroby? To nie zwalnia od służby wojskowej. Na Ukrainie rozpoczęła się masowa łapanka. W „kamasze” idą bezdomni, ludzie zwalniani z więzień i siłą wyciągani ze szpitali.
„Ta akcja nie budzi entuzjazmu wśród ludności. Poborowi masowo dezerterują, ukrywają się i symulują co się da” – poinformował w piątek rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Obrony Andrej Łysenko.
Według niego, 11-tu zabito pod Awdiejewką w czasie ich kolejnego nieudanego szturmu na przemysłowe przedmieścia. 3-ch kolejnych – w Obwodzie Ługańskim.
Tyle, że obecnie już chyba tylko brak rąk i nóg może uchronić przed wcieleniem do wojska i wysłaniem na front. Wartość bojowa takich oddziałów jest zerowa. Niedoświadczeni, chorzy i zdemoralizowani żołnierze zaczynają ginąć coraz częściej.
REPORTERS.PL