Jak to możliwe, że furgonetka przewożąca taki skarb nie miała żadnej ochrony? O spektakularnym napadzie na przedmieściach francuskiego Lyonu donosi Associated Press. Bandyci wzięli tam na celownik furgonetkę przewożącą aż 70 kg złotych sztabek.
Z drogocennym ładunkiem wartości 2,6 mln euro jechało dwóch pracowników banku. W pewnym momencie na autostradzie drogę zajechało im Audi A6. Wyskoczyło z niego 4-ch napastników, którzy sterroryzowali konwojentów.
Bandyci błyskawicznie przeładowali złoto do swojego samochodu, a pracowników banku zamknęli w furgonetce, którą następnie podpalili. Konwojenci spłonęliby żywcem, gdyby nie przejeżdżający patrol żandarmerii, który zdołał w ostatniej chwili ich uwolnić. Ogień przerzucił się na kilka stojących na zatarasowanej drodze samochodów, które również spłonęły. Sprawcy uciekli.
Mniej szczęścia mieli przemytnicy złota na lotnisku w stolicy Indii – Delhi. 6-osobowa „rodzinna” grupa przestępcza, która przyleciała z Dubaju, usiłowała nielegalnie wwieźć 16 kg złota ukrywając je… w pieluchach dwójki niemowląt (najwyraźniej policja je również zaliczyła w związku z tym do gangu).
Jak udało się upchnąć każdemu niemowlakowi po 8 kg sztabek złota – trudno powiedzieć. Przemyt wartości pół miliona dolarów został jednak wykryty.
Niedawno miała też miejsce nieudana próba przemytu złota na lotnisku w Bangladeszu. W toalecie znaleziono tam w koszu na śmieci 10 złotych sztabek. Najwyraźniej jakiś przemytnik spanikował i pozbył się ładunku, choć niewykluczone, że kosz służył jedynie jako skrytka kontaktowa, z której ktoś nie zdążył zabrać złota.
Przypomnijmy, że niecałe 2 tygodnie temu na Manhattanie przypadkowy przechodzień „rąbnął” w biały dzień ze stojącej na ulicy ciężarówki 40 kg złota, którego nikt nie pilnował. Zobacz nagranie z tego zdarzenia.
REPORTERS.PL