TRAGEDIA w Szczecinku! Uczeń podpalił się przed szkołą. Dlaczego?

Stanął przed wejściem do szkoły, oblał się benzyną i podpalił. Łukasz M. już kilka dni wcześniej miał mówić kolegom o swoich samobójczych planach, ale nikt w to nie uwierzył. – Myśleliśmy, że to żart, takie głupie gadanie – mówią uczniowie.

Dramat rozegrał się w mikołajki przed budynkiem Zespołu Szkół Technicznych w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie). To tu o godz. 9.30 w płomieniach stanął uczeń zawodówki Łukasz M. z Bornego Sulinowa. Dlaczego się podpalił?

Oficjalnie nie wiadomo, ale z naszych informacji wynika, że powodem mogły być problemy rodzinne. Chłopak mógł czuć się osamotniony, pozostawiony samemu sobie. Jego mama od dawna pracuje za granicą, ojciec jest ciężko chory. Może podejmując próbę samobójczą, chciał zwrócić na siebie uwagę? Niewykluczone, bo kilka dni wcześniej o swoich zamierzeniach miał mówić kolegom. Ci jednak historyjkę o samopodpaleniu zbagatelizowali.

– Ten uczeń nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych, dobrze się uczył. To spokojny chłopak. Gdyby tylko nam zasygnalizował, że potrzebuje pomocy, na pewno byśmy zareagowali – mówi Danuta Czajkowska, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Szczecinku.

Łukasz M. z pewnością nie zdawał sobie sprawy, jaki ból go czeka, gdy zacznie się palić. Gdy tylko ogniem zajęły się jego spodnie, zaczął tarzać się w kałużach. Ugasił płomienie, zanim ktokolwiek zdążył przyjść mu z pomocą. Jednak nogi chłopaka, pośladki i plecy uległy poparzeniu. – Obrażenia wymagały, by pacjent trafił jak najszybciej na oddział oparzeń specjalistycznego szpitala w Gryficach – mówi ratownik medyczny Tomasz Ambruszkiewicz.

SE.PL

Więcej postów