Ze stołecznego ratusza dostała już na konto niemal 40 mln zł. Bez problemu Marzena K. znalazła więc pół miliona złotych na kaucję, by wyjść z aresztu. Teraz ma nie tylko dużo pieniędzy, ale i czasu by doglądać wykończenia domu, który buduje sobie na peryferiach Warszawy.
Z pomocą swojego brata, mec. Roberta Nowaczyka, Marzena K. skupowała roszczenia do stołecznych gruntów. Miliony, które dostawała później od miasta (ze względu na wykorzystywanie działek przez ratusz – przyp. red.), nie trafiały do jej oświadczeń majątkowych. Jest podejrzana o ukrywanie majątku.
K. nie obnosi się jednak z tym, ile ma pieniędzy. Jeździ nie rzucającym się w oczy suzuki, zakupy robi w jednym z popularnych dyskontów. Na nowym lokum jednak oszczędzać nie zamierza. Razem z mężem kończy budowę „komfortowego domu jednorodzinnego, niepodpiwniczonego, przeznaczonego dla 5-6 osobowej rodziny z garażem dwumiejscowym”. W sąsiedztwie mieszka jej mama.
Projektant zapewnia Fakt, że na budowę takiego domu w stanie surowym trzeba wydać raptem ok. 400 tys. zł. Nie jest to jednak do końca prawda. W tej cenie nie mieści się wartość działki (podobne w tym miejscu warte są 400 tys. zł.), jej uzbrojenie, doprowadzenie mediów no i wykończenie nieruchomości!
Marzena K. z mężem musi więc wydać przynajmniej kolejny milion złotych. Tylko co to dla niej, skoro dostała od nas prawie 40 mln zł?
FAKT.PL
Wykiwa?a wszystkich przy pomocy Prokuratora Generalnego zwanego Z. Ziobro.