SZOKUJĄCE słowa prezydent Warszawy. Wbrew własnym poglądom

Mocne wyznanie prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz w ostrych słowach przyznała, że przed laty, wbrew własnym poglądom, głosowała za powołaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego i wytyka Platformie, że „czuła się zgwałcona przez własną partię”. Jak było naprawdę?

– Powiem szczerze, że kiedy głosowałam jako poseł za powołaniem CBA, czułam się zgwałcona przez moją partię. To był błąd Platformy – powiedziała prezydent Warszawy w rozmowie z dziennikarzem programu „Fakty” w TVN po zakończeniu niedzielnej konwencji PO.

Ale wbrew temu, co sugeruje Gronkiewicz-Waltz, przed dziesięcioma laty, kiedy w Sejmie głosowano nad powołaniem CBA, w Platformie nie było dyscypliny partyjnej. Hanna Gronkiewicz-Waltz podniosła rękę „za”, jak zresztą większość posłów Platformy, wyłamali się jedynie nieliczni. Nikt ich za to nie karał.

Przez 8 lat rządów koalicji PO–PSL prezydent stolicy jednak jakoś nie postulowała likwidacji CBA ani nie krytykowała pracy Biura. Dopiero teraz, gdy Grzegorz Schetyna w ramach nowego otwarcia programowego Platformy rzucił hasło likwidacji CBA, Gronkiewicz nagle zdecydowała się na odważne wyznanie. Czyżby skłoniły ją do tego ostatnie działania CBA?

Agenci Biura od kilku miesięcy tropią nieprawidłowości w stolicy, z wielką aferą reprywatyzacyjną na czele. Według audytu nowych władz, poprzednie kierownictwo służby miało odpuszczać kontrole w stolicy.

– Przez ostatnich 8 lat nie zauważyłem, aby CBA zajmowało się warszawskim samorządem. Pani prezydent mówi o likwidacji CBA akurat teraz, kiedy to dla niej wygodne – mówi nam poseł Marek Opioła z PiS, szef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

FAKT.PL

Więcej postów