Unia Europejska obawia się nowego potopu uchodźców, tym razem z Afryki Północnej. Politycy chcą zdusić problem w zarodku, przekazując Libii pieniądze i pomagając jej w odbudowie armii celem walki z Państwem Islamskim.
Unia Europejska zamierza wesprzeć nowy rząd Libii wielowymiarową pomocą, chcąc doprowadzić do stabilizacji sytuacji w kraju pogrążonym dziś w całkowitym chaosie. Po obaleniu rządów Muammara Kaddafiego Libię pozbawiono stabilnego centrum władzy, co okazało się wymarzoną okazją dla przemytników ludzi. Władze europejskie obawiają się, że w tym roku może jeszcze bardziej zwiększyć się i tak już masowa imigracja z terenów Libii w kierunku Włoch. Przez Morze Śródziemne do UE przyjeżdżają nie Arabowie z Bliskiego Wschodu, ale Afrykańczycy z wielu państw Czarnego Lądu.
O przeciwdziałaniu rozwojowi takiego scenariusza debatowano na posiedzeniu ministrów obrony państw unijnych w Luksemburgu. Proponowane rozwiązania dotyczą nie tylko pomocy finansowej, ale także zaangażowania wojskowego, między innymi niemieckiej Bundeswehry.
Unia Europejska chce pomóc w odbudowie ochrony wybrzeża i libijskich granic, między innymi poprzez stworzenie sprawnych sił policyjnych i antyterrorystycznych, które byłyby w stanie podjąć walkę z przemytnikami ludzi. Konieczne jest też wzmocnienie armii celem pokonania sił rebeliantów, w tym dżihadystów związanych z Państwem Islamskim. Minister obrony narodowej Niemiec Frank-Walter Steinmeier zapewnił, że niemiecka armia może wziąć udział choćby w kształceniu sił libijskich, które zostaną później wykorzystane dla przywracania porządku w kraju.
Unia Europejska jeszcze w ubiegłym roku zapowiedziała też przekazanie Libii 100 mln euro. Wyższe wsparcie finansowe nie jest na razie prawdopodobne, zwłaszcza, że Libia może czerpać znaczne dochody z handlu ropą. Z drugiej strony wobec skali problemu deklarowana przez Europę pomoc może okazać się zdecydowanie zbyt mała.
Już w ubiegłym roku przez Morze Śródziemne do Unii Europejskiej dotarło ponad 150 tysięcy migrantów. Instytucje europejskie szacują, że obecnie w Libii znajduje się przynajmniej kolejne 200 tysięcy ludzi, którzy gotują się do morskiej podróży ku Europie. Przez nieszczelne granice libijskie cały czas napływają kolejni Afrykańczycy, którzy chcieliby przepłynąć przez Morze Śródziemne. Wielka imigracja może rozpocząć się latem.
Od połowy ubiegłego roku siły europejskie prowadzą na Morzu Śródziemnym operację, która ma na celu ratowanie imigrantów zagrożonych utonięciem. Zdaniem krytyków akcja przynosi jednak nieoczekiwane złe skutki, bo, paradoksalnie, zachęca uchodźców do podróży. Dzięki obecności europejskich statków na Morzu Śródziemnym znacząco spada ryzyko poniesienia w czasie podróży śmierci.
Co więcej w przypadku konieczności przedsięwzięcia operacji ratunkowej imigranci trafiają prosto do Unii Europejskiej. Od lata ubiegłego roku w ten sposób do Europy dostało się 13 tysięcy osób. Przemytnicy świadomi tego stanu rzeczy mogą wysyłać imigrantów przez morze na niesprawnym sprzęcie, ufając, że zostaną oni w razie problemów odratowani przez europejskie statki. W ten sposób wykorzystują wszystkie swoje zasoby i mogą wzmacniać własny biznes.
PCH24.PL