Polska uważa Stany Zjednoczone za swojego najważniejszego sojusznika i gwaranta bezpieczeństwa, ale ostatnie działania podejmowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości wprawiły Waszyngton w „gniew”. Może to oznaczać, że los baz NATO w Polsce został przesądzony.
Polskę i Stany Zjednoczone od dawna łączy sojusz. Właśnie dlatego Warszawa wysłała wojska do Iraku i Afganistanu, kupuje broń od USA, a nawet pozwoliła CIA na otwarcie tajnej placówki na swoim terytorium po zamachach z 11 września 2001 roku. „Dla Waszyngtonu demokratyczny, a także ekonomiczny sukces Polski był mocnym przykładem dla innych postkomunistycznych krajów w regionie, jak stwierdzili ostatnio trzej amerykańscy senatorowie”.
Jednak odkąd władzę PiS ten „przykład” nie jest już taki ewidentny i w wątpliwość podawana jest także polityczna stabilność kraju. Decyzji dotyczących polityki zagranicznej nie podejmuje w Polsce ani szef MSZ Witold Waszczykowski, ani premier Beata Szydło, ani tym bardziej prezydent Andrzej Duda, tylko „wyłącznie człowiek z kotem” – jak określił Jarosława Kaczyńskiego jeden z europejskich dyplomatów.
Wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości świadczą o dystansie wobec USA. W połowie marca Kaczyński stwierdził, że będzie walczył przeciwko tym, którzy sądzą, że Polska jest formą kolonii. Potem szef MON Antonii Macierewicz stwierdził, że kraje, które wprowadziły demokrację pod koniec XVIII wieku teraz uczą Polaków, czym jest demokracja.
Polska sama izoluje się nie tylko w Unii Europejskiej, ale także wobec Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie nadal domaga się od USA baz NATO na swoim terytorium. Dystans widać już także po stronie amerykańskiej, bo nadal nie potwierdzono spotkania Duda-Obama ws. szczytu NATO w Warszawie, do którego miało dojść 31 marca.
Dlatego Obama powinien jasno przekazać, że „żadnego szczytu nie będzie w Warszawie, a przynajmniej żadnego, w którym udział wezmą Stany Zjednoczone”. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Obama przyleci do Warszawy, ale odrzuci wszystkie wojskowe żądania PiS i odmówi spotkań z prezydentem, premierem i Kaczyńskim.
JAN RADŽIŪNAS
A jak szczytu nie b?dzie w Warszawie to co?
To nic.
Po co nam ameryka?skie bazy ? Po to aby?my byli ewentualnym celem dla te? ewentaualnego agresora ? Tylko kto tym agresorem ma by?, bo ja s?dz?, ?e jak zwykle,Amerykanie rozp?taj? wojenke zostawiaj?c nas pó?niej na ?asce losu.
Bazy s? tak potrzebne Polsce jak dziwce majtki…
Jak zrobi? bazy to ju? nawet b?ka nie pu?cimy bo zrobi? z nas niewolników. A co to za sojusznik i przyjaciel który nam wiz nie chce znie??. Tylko straszy nas Putinem. Pod pozorem naszego bezpiecze?stwa robi? sobie z Polski stref? buforow? dla zachodu, i jak by co? to wojna b?dzie w Polsce.
Nikt o zdrowych zmys?ach nie b?dzie budowa? w Polsce baz poniewa? jest to pierwszorz?dny cel do zniszczenia w przypadku ataku czego niestety nie rozumiej? ani sprawuj?cy dzi? w?adz? ani te? prezydent Duda.
te bazy sa niepotzrebne tylko przyniosa wiele konfliktu ,,i POLSKA bedzie krajem bardziej zagrozonym !!