Wyjątkowo atrakcyjne kobiety mające rzekomo czekać w islamskim „raju” nie są przewidziane dla każdego muzułmanina. „Hurysę dostanie dopiero, gdy zabije chrześcijanina, żyda, czy apostatę” – napisała na Facebooku, znana z antyislamskich przekonań, szefowa fundacji Estera sprowadzającej do Polski chrześcijan z Bliskiego Wschodu, Miriam Shaded.
„Hurysy gwarantowane tylko za dżihad. Ponad 169 wersów w Koranie nawołujących do mordu na niewiernych. (…) Każda osoba, która określa siebie, jako wyznawcę danej religii, jest – lub chce być – reprezentantem wartości z nią związanych. Jeżeli ktoś mówi, że jest muzułmaninem, tzn. że wierzy w słuszność tego, co jest zapisane w Koranie, a więc jest naśladowcą Mahometa” – zaczęła swoją facebookową wypowiedź Miriam Shaded.
„Islam naucza, iż zbawienie osiąga się poprzez dżihad, tzn. mord i prześladowania na niewiernych (min. 169 wersów w Koranie nawołuj do dżihadu bezpośredniego). Hurysy nie otrzymuje muzułmanin za prowadzenie uczciwego i zgodnego z zasadami moralnymi życia. Hurysę dostanie dopiero, gdy zabije chrześcijanina, żyda, czy apostatę” – zauważyła działaczka społeczna zaangażowana w pomoc bliskowschodnim wyznawcom Chrystusa.
W opinii polsko-syryjskiej aktywistki osoby zgadzające się z takimi zapisami Koranu stanowią dla Europejczyków zagrożenie i „w naszej kulturze są kryminalistami”. Pozostali to ignoranci religijny, osoby zastraszone do tego stopnia, że nie podejmują krytyki lub zakamuflowani apostaci, którzy „w otoczeniu wiernych muzułmanów będą musieli się zradykalizować albo zostaną uznani za niewiernych, co grozi śmiercią” – stwierdziła była kandydatka na posła.