„Ewa Tylman miała zranioną głowę. To była zemsta”

Poszukiwania zaginionej Ewy Tylman trwają już od ponad miesiąca. Niestety, do tej pory w sprawie 26-latki nie było przełomu. W internecie co chwilę pojawiają się nowe doniesienia na temat tego, co mogło się stać z dziewczyną w nocy z 22 na 23 listopada.

Szczególnie niepokojąca jest wersja, przestawiona przez jasnowidzkę Marię Dąbrowską. Według jej wizji, Ewę ktoś mocno ranił w głowę. Miała to być zemsta.

„Miałam również w ostatnich dniach wizje dotyczącą zaginionej Ewy Tylman – widziałam zranioną głowę – lała jej się krew – tak jakby ktoś ją czymś w głowę uderzył, oprócz tego miała zranione ręce lub rękę – w pierwszej tego typu wizji byłam niestety przekonana, ze Ewy już nie ma na tym świecie..” – napisała na swoim profilu na Facebooku jasnowidz Maria Dąbrowska (pisownia oryginalna).

„Chłopak, niejaki Adam, nie jest jedyny – czuję, że jeszcze dwie osoby brały udział w tym zdarzeniu – Ewa te osoby znała – jak dobrze, nie wiem – ale znała – to była jakby zemsta – nie wiem za co, bo to się w wizji nie pojawiło –co jeszcze czuję , to to , że ten Adam Z. był bardzo przerażony sytuacją – nie wiedział , ze coś się tak potoczy – uciekł – oni zostali z nią – to wyglądało na jakiegoś rodzaju zemstę – ale nie wiem czy tylko na dziewczynie czy może ten Adam lub ktoś z otoczenia Ewy miał jakieś zatargi – czego ona padła ofiarą – tyle zobaczyłam w swoich wizjach do tej pory” – kontynuowała opis swojej wizji Dąbrowska.

Pomimo intensywnych poszukiwań w Warcie, ciała Ewy Tylman jak dotąd nie znaleziono. Czy może to więc oznaczać, że dziewczyny wcale tam nie ma? Czyżby wizja Marii Dąbrowskiej mogła być prawdziwa, a rzeczywiste miejsce pobytu dziewczyny znają tylko dwie pozostałe osoby, które być może w nocy z 22 na 23 listopada były obecne nad Wartą, w okolicach Mostu św. Rocha?

Ewa Tylman wracała w nocy z 22 na 23 listopada w Poznaniu z imprezy do domu. Nigdy do niego nie dotarła. Odprowadzał ją kolega z pracy, 24-letni Adam Z.

Poszukiwania zaginionej dziewczyny rozpoczęły się 24 listopada. Tydzień później Adam Z. przyznał, że widział, jak Ewa Tylman wpada do rzeki i tonie. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za co Adamowi Z. grozi nawet dożywocie.

W sobotę 2 stycznia przywrócono poszukiwania ciała Ewy w Warcie. Niestety, przez wzgląd na niskie temperatury i złe warunki w rzece, Grupa Specjalna Płetwonurków RP zaprzestała poszukiwań. Tym razem mieli w planach przeszukać odcinek 200 kilometrów. Niestety, plany te zostały odłożone na później.

FAKT.PL

Więcej postów

1 Komentarz

  1. a ja te? mam wizj?, wizje pieprzenia g?upot, do puki ta osoba si? nie odnajdzie ?ywa czy martwa to przesta?cie wypisywa? brednie, takie wizje rodem z trillera mo?e opowiada? ka?dy, wi?c do?? , przesta?cie przysparza? rodzinie zaginionej dodatkowych cierpie?, a ten jej kolega to sam nie wie co si? tak na prawd? sta?o bo w pijanym zwidzie wszystko si? mo?e zwidzie?

Komentowanie jest wyłączone.