Rekordowa liczba ludzi nie ma dachu nad głową, a człowiek wyznaczony przez Billa de Blasio by poradzić sobie z problemem, mimo że podał się do dymisji, to dalej będzie pobierać wynagrodzenie. Gilbert Taylor, komisarz Homeless Services, pozostał na liście płac z pensją blisko 220 tysięcy rocznie.
Jak to możliwe!? Rzeczniczka burmistrza Billa de Blasio tłumaczy to tym, że Gilbert Tylor będzie dalej pracować jako… doradca i koordynator powołanej nowej grupy ekspertów do zaradzenia problemowi bezdomności. – Będzie pracować w pełnym wymiarze godzin do czasu aż podejmie decyzję o tym, co chce dalej robić i gdzie pracować – powiedziała rzeczniczka.
Dla wielu osób, zwłaszcza z miejskich agencji i schronisk na co dzień stykających się z problemem bezdomności, to tłumaczenie jest nielogiczne. Co więcej, uważają, że utrzymywanie człowieka, który nie zaradził problemowi. I to, że teraz będzie doradzał to nonsens.
A już wynagradzanie go za to dotychczasową pensją to już skandal!
– Uważam, że to oburzające. Jak można pozwolić na to, że człowiek, który był komisarzem Homeless Services podaje się do dymisji w obliczu krytyki za nieudolność, zostaje nagle doradcą i to za te same pieniądze – grzmi się Dick Dadey z organizacji Citizens Union.
Oburzenia nie ukrywa również stanowy senator Tony Avella. – To po prostu skandal!Wykonał fatalnie swoją pracę i dalej go trzymają i będą płacić! – mówi polityk, który uważa, że Gilbert Taylor powinien odejść z biura burmistrza sam albo powinien zostać zwolniony. Ale jak na razie pozostaje tam na liście płac z pensją w wysokości 219.773 dol. rocznie, czyli niewiele mniejszą niż burmistrza, która wynosi 225 tys. dolarów rocznie.
SE.PL