Paweł Kukiz zapowiedział start w wyborach parlamentarnych. Wcześniej utworzenia partii nie wykluczyli ekonomiści związani z Leszkiem Balcerowiczem. Z pierwszych sondaży uwzględniających ewentualne nowe ugrupowania wynika, że mogłyby wywołać trzęsienie ziemi na polskiej scenie politycznej. Straciłaby głównie PO.
W obecnie istniejącym układzie sił (bez nowych partii) wybory wygrałaby PO, którą poparłoby 37 proc. spośród gotowych do pójścia na wybory (bez zmian od badania pod koniec kwietnia). W tym czasie najbardziej urosło poparcie PiS (z 32 do 35 proc.). W Sejmie byłoby też PSL, którego wynik się nie zmienia (5 proc.), i wróciłby SLD, którego poparcie wzrosło z 4 do 5 proc. 12 proc. wyborców nie wiedziałoby, na kogo głosować – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Gdyby jednak Kukiz i Balcerowicz startowali w wyborach parlamentarnych liczba niezdecydowanych spadłaby o 5 pkt proc. (do 7 proc.). Kompletnie odwraca się za to układ sił. Przy rządzących zostałoby 24 proc. głosujących. To o 13 pkt mniej niż w wariancie, gdy konkurencja jest taka jak teraz. Korzysta na tym PiS. Choć spada mu poparcie do 32 proc. (o 3 pkt w stosunku do pierwszego wariantu), to staje się najsilniejszym ugrupowaniem na scenie politycznej.
Co ważne, że PSL miałoby 4 proc., natomiast SLD 2 proc. Ugrupowanie Kukiza miałoby na starcie 18 proc., a Balcerowicza 11 proc. Partia Korwin miałby 1 zamiast 3 proc..
Dane z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” przeprowadzonego 8 i 9 maja (w piątek i sobotę przed pierwszą turą wyborów prezydenckich).
Rzeczpospolita
Tylko do trumny PO ? ja bym doda? jeszcze PIS