Dzisiaj, 22 kwietnia, w całej Polsce odbędą się protesty, demonstracje i pikiety polskich pielęgniarek i położnych. Takie działania zapowiedziała szefowa regionalnego Związku Pielęgniarek i Położnych Longina Kaczmarska.
Jak zaznaczyła Longina Kaczmarska, głównym postulatem pielęgniarek jest podwyżka wynagrodzeń. – To jedyny argument, by zachęcić młodych do tego zawodu – mówiła. Powiedziała również, że w ramach dzisiejszej akcji w Warszawie pojawią się ulotki, informacje w metrze i plakaty.
Pielęgniarki będą protestować nie tylko w Warszawie. Kilkaset osób zbierze się przed Centrum Kongresowym w Katowicach, w którym trwa Europejski Kongres Gospodarczy. Demonstracja odbędzie się pod hasłem „Kto zrozumie ciszę”. Od południa pikieta rozpocznie się też pod urzędem wojewódzkim w Szczecinie.
„Jest nas coraz mniej, jesteśmy coraz starsze”
– Pielęgniarki od dawna sygnalizują o pogarszających się warunkach pracy i wynagradzania. Jest nas coraz mniej, jesteśmy coraz starsze –tłumaczyła Krystyna Ptok, przewodnicząca OZZPiP (Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych).
Protesty popiera Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, która przygotowuje się do strajku generalnego. Ma on się odbyć we wrześniu. Wcześniej, bo na 12 maja, zaplanowano strajk ostrzegawczy.
Średnia pensja pielęgniarek pracujących w szpitalu (którego organem założycielskim jest powiat) to od ok. 1,3 tys. zł do 2,5 tys. zł. W placówkach, dla których organem założycielskim jest urząd marszałkowski, płace są o wiele wyższe, od 2 do 4 tys. złotych miesięcznie.
Polskie Radio