Prezydent Poroszenko (urodzony jako Walcman), 44-letni mołdawski Żyd ze złodziejskiej dynastii, urodzony w rejonie Odessy, który przybrał nazwisko matki – to koniec Ukrainy.
Członkowie tej rodziny nie lubią wspominać lat 80-tych ubiegłego wieku – i to nie dlatego, że Piotr Poroszenko, studiujący wówczas na Wydziale Stosunków i Prawa Międzynarodowego na Państwowym Uniwersytecie w Kijowie, był marnym studentem.
W roku 1956 Aleksiej Walcman, ojciec Poroszenki, ożenił się z Eugenią Siergiejewną Poroszenko i przyjął jej nazwisko, co samo w sobie nie jest żadną zbrodnią, ale wyraźnie coś o nim mówi.
Nie jest tajemnicą, że w latach 80-tych rozkwitły kradzieże własności państwowej w ZSRR. Aleksiej Walcman-Poroszenko stał się wówczas znany ze swej pomysłowości i przedsiębiorczości oraz umiejętności dotarcia do właściwych organów. 11 czerwca 1986 A.I. Walcman, ukraiński obywatel ZSRR, wyrzucony z partii za machloje i kradzieże, z wyższym wykształceniem, będący od 26 września 1977 do 9 grudnia 1983 roku dyrektorem naukowo-badawczego zakładu naprawczego, został aresztowany i przesłuchany w oczekiwaniu na proces.
Oskarżenie dotyczyło art. 155, 123, 184 część 1, art. 220 część 2, art. 227 część 1 Kodeksu Karnego RFSRR i MSSR. Chodziło o fałszowanie statystyk i sprawozdań, kradzieże własności państwowej, nielegalne nabycie nieruchomości oraz nielegalne posiadanie broni. Z ciekawszych fragmentów jego działalności warto też wymienić kupno kradzionego spirytusu i rozcieńczanie go wodą. W ten sposób stworzył niewielką firmę produkującą wódkę.
Wyrok był łagodny: pięć lat w karnym obozie pracy, konfiskata mienia, pięcioletni zakaz piastowania wyższych stanowisk.
Syn Aleksieja Walcmana, Piotr Poroszenko, poszedł śladami ojca, lecz czasy były już inne; dzięki nim mógł rozkwitnąć w niepodległej Ukrainie niczym pleśń na bochenku chleba. Kradł wszystko, co mu wpadło w ręce. Nie było dla niego nic świętego. Odezwały się w nim wiadome geny.
Teraz złodziej ma przed sobą nowe zadanie: rozkraść całą Ukrainę i sprywatyzować stanowisko jej prezydenta. Dla osiągnięcia swych celów gotów jest zrujnować ludność tego kraju. Zapewne gotów na to jest od dawna – bierze wszak przykład ze swego ojca.
Siergiej Kotwicki (Central News Agency Novorossia)