Kontrola NIK potwierdziła, że w konkursach na projekty dla Polaków za granicą faworyzowano znajomych.
Była afera z przetargiem na obsługę polskiej prezydencji w UE o wartości 34 mln zł, potem chybione zakupy luksusowych mebli, których nie wykorzystano. Najwyższa Izba Kontroli wykryła kolejne nieprawidłowości w resorcie Radosława Sikorskiego.
Chodzi o udzielanie w 2013 r. dotacji organizacjom pozarządowym współpracującym z Polonią i Polakami mieszkającymi za granicą. MSZ wydało na to w sumie 58 mln zł. Konkurencja była ogromna – zgłoszono ponad 400 wniosków, z czego pieniądze otrzymał co czwarty.
MSZ w ub.r. pierwszy raz organizowało konkurs „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą” (w poprzednich latach dotacje rozdzielał Senat). Już po jego rozstrzygnięciu pojawiły się związane z nim wątpliwości, które opisywały także media.
Sprawą zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli, która gruntownie przebadała konkurs MSZ. „Rz” udało się poznać wyniki tej kontroli. Okazuje się, że NIK wykryła sporo nieprawidłowości, które godziły w przejrzystość przyznawania środków.
W 44-osobowej komisji konkursowej znalazła się m.in. osoba, która zadeklarowała konflikt interesów (w jednej z organizacji starających się o dotację pracowała osoba z nią związana). Nie wyłączono jej jednak z komisji. Choć z własnej inicjatywy nie oceniała ona tego jednego wniosku, to oceniła siedem konkurencyjnych projektów.
Kilka projektów zweryfikowano pozytywnie, choć nie spełniały warunku wykazania odpowiedniej liczby doświadczonych pracowników. Stosowano też zbytnią dowolność w punktacji – w efekcie dofinansowania nie otrzymały projekty, które spełniały wymagania.
Kontrola wykryła, że przy wyborze niektórych ofert stosowano dwuetapową ocenę merytoryczną (zyskiwały dzięki temu dodatkowe punkty), choć nie przewidywał tego regulamin konkursu. Komisja wybranym w dowolny sposób 54 projektom takie punkty przyznała. To nierówne traktowanie oferentów, naruszające zasadę uczciwej konkurencji – uznała NIK.
Po ubiegłorocznym konkursie media ujawniły, że pieniądze – w sumie 1,4 mln zł – zdobyły trzy projekty Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej, która powstała kilka miesięcy wcześniej. Nie wiadomo bowiem, dlaczego z konkursu zniknął wymóg, że organizacje muszą mieć co najmniej pięcioletnie doświadczenie.
Fundacja nie tylko nie miała żadnego doświadczenia w działalności na rzecz Polonii, ale – co gorsza – jej prezes Piotr Kłyk był znajomym Sebastiana Mitrowskiego, ówczesnego asystenta wiceministra spraw zagranicznych Jana Ciska, który odpowiadał za konkurs.
„Ani pan Sebastian Mitrowski, ani minister Janusz Cisek nie byli członkami komisji konkursowej” – zapewniało „Rz” rok temu MSZ. Tyle tylko, że wiceminister Cisek, któremu podlegały sprawy Polonii, odpowiadał za przeprowadzenie konkursu i podpisywał umowy dotacyjne.
We wspomnianej fundacji miała pracować również Lucie Szymanowska, żona Macieja Szymanowskiego, drugiego asystenta Ciska. Fundacja m.in. za publiczne pieniądze chciała utworzyć portal polonijny na Ukrainie za blisko 900 tys. zł.
Piotr Kłyk od kilku lat prowadzi także Szkołę Dobrych Manier, w której trenerem w czasie, kiedy MSZ oceniało wnioski dotacyjne, miał być Sebastian Mitrowski.
„Pan Sebastian Mitrowski został uwzględniony ponad dwa lata temu w naszej bazie trenerów jako specjalista z zakresu szkoleń służby cywilnej UE. Nie udało się jednak podjąć współpracy. I żaden projekt z udziałem tego Pana realizowany nie był” – zapewniał nas Kłyk. Kłyk sam przyznał, że przeprowadził „bezpłatne szkolenie z zakresu autoprezentacji dla jednego z departamentów [MSZ] w ramach stażu”.
Dwie z trzech dotacji przyznanych fundacji Kłyka, choć uzyskały rekomendację wiceministra Ciska, odrzucił – bez podania przyczyn – szef MSZ Radosław Sikorski. Były to projekty dotyczące sfinansowania konferencji „Quo vadis 2013″ (za ponad 600 tys. zł) oraz projektu „Piast Institute Polonia Communication and Networking Project”, który zakładał promocję udziału Polaków zamieszkałych w USA w życiu publicznym, politycznym i gospodarczym.
Także Mitrowski i Szymanowski stracili stanowiska w MSZ, a resort odebrał Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej ostatnią dotację.
MSZ w tym roku poprawiło przejrzystość konkursu na działalność propolonijną, m.in. wybierało programy według planu współpracy, a wszystkie wnioski przechodziły dwustopniową ocenę, premiowano także doświadczenie organizacji.
Na dotacje w tym roku zostanie przeznaczonych prawie 60 mln zł. Pieniądze trafią m.in. na wsparcie nauczania języka polskiego na Litwie, Białorusi i Ukrainie oraz na polonijne media.
Izabela Kacprzak