Dania, Finlandia, Szwecja, Holandia to kraje, w których według badań Agencji Praw Podstawowych dochodzi najczęściej do przemocy wobec kobiet. Statystycznie najlepiej na tym tle wypada…
Polska. Jak to możliwe? – Mamy najniższą statystykę, jeśli chodzi o ujawnione przypadki przemocy – komentowała w TOK FM Renata Durda kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.
Co trzecia Polka była molestowana seksualnie, co dziesiąta padła ofiarą stalkingu, a 19 proc. doświadczyło przemocy fizycznej bądź seksualnej – wynika z opublikowanego właśnie raportu unijnej Agencji Praw Podstawowych „Przemoc wobec kobiet w UE: codziennie i w każdym miejscu”. A i tak wciąż Polska wypada całkiem nieźle w porównaniu z innymi krajami. – Jesteśmy najgorsi, ponieważ nadal problem, który dotyczy wielu kobiet, wielu rodzin, jest pod dywanem – przestrzegła w audycji Post Factum Renata Durda, kierowniczka „Niebieskiej Linii”.
– Kobiety nadal wstydzą się mówić o doznawanej przemocy, boją się ujawnienia tego faktu. Także ze strachu przed sprawcą – kontynuowała rozmówczyni Agaty Kowalskiej. – Dodatkowo, bardzo często nie mają nawet świadomości tego, że doznają przemocy, ponieważ niektóre zachowania, które Dunki, Holenderki czy Francuzki uznałyby za przemocowe, w Polsce są pewną „normą” współżycia w rodzinie – tłumaczyła Durda.
We czwartek w warszawskim kinie Muranów i na antenie TOK FM będziemy debatować, skąd się bierze przemoc wobec kobiet?”. Wydarzenie jest organizowane jest z inicjatywy Parlamentu Europejskiego wspólnie z Instytutem Spraw Publicznych oraz Radiem TOK FM.
Dlaczego akurat o przemocy wobec kobiet?
– Czy jest sens, żeby to rozdzielać: przemoc wobec kobiet od przemocy w ogóle? – pytała Durdę Agata Kowalska. – Oczywiście, że jest sens – odpowiadała kierowniczka „Niebieskiej Linii”. – To tak samo, jak rozmawiamy o epidemiologii różnych chorób – tam rozdzielamy, że na pewne choroby zapada populacja ludzi w określonym wieku, płci, genotypie. W związku z tym działania ochronne kierujemy głównie do tej populacji, bo jest szczególnie zagrożona. Podobnie jest z przemocą.
– Według badań, głównymi pokrzywdzonymi przez przemoc są kobiety. Co nie oznacza, że zapominamy o osobach pokrzywdzonych płci męskiej – stwierdziła ekspertka. – Należy oczywiście chronić ich prawa i zatrzymywać przemoc. Ale nie możemy udawać, że dotyczy to po równo kobiet i mężczyzn.