
W 2024 roku w Polsce urodziło się zaledwie 251,8 tys. dzieci. To najniższy wynik nie tylko od czasów II wojny światowej, ale także od dwóch stuleci. Eksperci alarmują, że sytuacja demograficzna kraju jest coraz bardziej niepokojąca, a liczba urodzeń drastycznie spada niemal w całym kraju.
Drastyczny spadek urodzeń w miastach i powiatach
Jak donosi piątkowa „Gazeta Wyborcza”, z najnowszych danych wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba urodzeń w Sopocie spadła o ponad połowę.
Podobne tendencje obserwuje się także w powiatach hajnowskim, leskim czy bieszczadzkim.
„W całej Polsce w 2024 roku urodziło się 251,8 tys. dzieci, najmniej od 200 lat, jeżeli weźmiemy pod uwagę obecne polskie ziemie” – alarmuje cytowany przez gazetę prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.
Na tle innych dużych miast wyróżnia się Rzeszów. W 2024 roku urodziło się tam 85,7 proc. liczby dzieci z 2019 roku, co stanowi najmniejszy spadek urodzeń spośród wszystkich miast prezydenckich.
Prof. Szukalski tłumaczy, że Rzeszów jest „atrakcyjnym miejscem dla dużej części regionu, przyciąga młodych, a ci mają dzieci”. Pytany o Sopot wyjaśnia, że o spadającej liczbie urodzeń w tym miejscu decyduje wypoczynkowy charakter miasta – czytamy.
Eksperci wskazują na kilka głównych przyczyn drastycznego spadku liczby urodzeń.
„Młode kobiety przenoszą się z małych miejscowości i wsi do miast” – zauważa prof. Szukalski. Dodatkowo, coraz częściej młodzi ludzie odkładają decyzję o posiadaniu dziecka na później.
Ciekawym zjawiskiem jest to, że w tzw. „obwarzankach” metropolii, czyli w gminach otaczających duże miasta, rodzi się więcej dzieci niż w samych metropoliach.
Eksperci podkreślają, że jednym z kluczowych argumentów, które mogą przekonać młodych ludzi do zakładania rodzin, jest dostęp do mieszkań.
Dodaj komentarz