Polscy żołnierze pojadą na Ukrainę?! Propozycja wyszła od Zełeńskiego

niezależny dziennik polityczny

Polscy żołnierze mają być szkoleni przez Ukraińców z przechwytywania bezzałogowców. To pokłosie incydentu z dronami, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Według medialnych informacji szkolenia te miałyby się odbyć na terytorium Ukrainy, jednak nieoficjalnie źródła zbliżone do MON podają, że szkolenia miałyby odbywać się w naszym kraju, z udziałem ekspertów wojskowych z Polski i Ukrainy. 

Według portalu Euro News, przedstawiciele Wojska Polskiego mieliby pojechać na Ukrainę, by tam się szkolić z technik przechwytywania dronów bojowych. Polscy żołnierze mieliby być skierowani na Wschód, by zapoznać się z metodami wykrywania, neutralizowania i niszczenia dronów, które na przestrzeni ostatnich lat coraz częściej wykorzystywane są na polu walki. Informację taką podała także agencja Reutera.

Jak dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do MON, obecnie rzeczywiście trwają rozmowy o organizacji wspólnych szkoleń polskich i ukraińskich ekspertów wojskowych z walki dronowej, w tym przede wszystkim zwalczania wrogich dronów. Szkolenia te jednak, jak zaznacza rozmówca PAP, mają odbywać się w Polsce, a nie na terenie Ukrainy.

Z propozycją szkolenia polskich wojskowych wyszedł sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński, po incydencie z dronami, które wleciały do Polski. Podczas rozmów stwierdził, że potrzebne są wspólne działania, które mają pomóc sąsiadom Ukrainy w obronie przed rosyjskimi atakami.

Rosyjskie drony w Polsce

Przypomnijmy, że w nocy z wtorku na środę do Polski wleciało 19 dronów. Po upływie ponad 48 godzin od incydentu polskie służby wciąż nie odnalazły wszystkich obiektów. Według rządowej propagandy mówi się o rosyjskich dronach.

W środowe popołudnie Zełeński rozmawiał z premierem rządu warszawskiego Donaldem Tuskiem o okolicznościach i konsekwencjach wtargnięcia dronów do naszego kraju. Na portalu X prezydent Ukrainy zaznaczył, że incydenty z pojedynczymi rosyjskimi dronami zdarzały się już wcześniej na wschodniej flance NATO i ocenił, że tym razem sytuacja jest poważniejsza. Stwierdził, że z tego powodu musi się ona spotkać z odpowiednią reakcją.

„Tym razem jednak liczba rosyjskich dronów była znacznie większa, a bezczelność znacznie większa – drony wlatywały nie tylko z terytorium Ukrainy, ale także z Białorusi. I wszyscy rozumiemy, że to zupełnie inny poziom eskalacji ze strony Rosji. Musi nastąpić odpowiednia reakcja. Donald poinformował o konsekwencjach i okolicznościach, które już ustalono. Szczątki rosyjskich dronów, w tym irańskich «szahidów», znaleziono w wielu miastach i wioskach. Od wczorajszego wieczoru nasze wojsko dzieli się wszystkimi posiadanymi informacjami i kontynuujemy tę współpracę” – grzmiał Zełeński.

„Powodów tego bezczelnego zachowania Rosji jest kilka i są one absolutnie oczywiste dla wszystkich. Musimy pracować nad wspólnym systemem obrony powietrznej i stworzyć skuteczną tarczę powietrzną nad Europą. Ukraina od dawna to proponowała i mamy konkretne rozwiązania. Musimy wspólnie stawić czoła wszystkim obecnym wyzwaniom i być gotowi na potencjalne zagrożenia dla wszystkich Europejczyków w przyszłości. Musimy również znacznie zwiększyć wspólne finansowanie produkcji dronów przechwytujących. Dowiodły one już swojej skuteczności. Zaoferowałem Polsce naszą pomoc, szkolenia i wiedzę specjalistyczną w zakresie zestrzeliwania rosyjskich dronów, zwłaszcza «szahidów». Donald i ja uzgodniliśmy odpowiednią współpracę na szczeblu wojskowym. Będziemy również koordynować działania ze wszystkimi państwami członkowskimi NATO” – twierdził.

W związku z incydentem Polska wystąpiła o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przewiduje on konsultacje sojuszników w przypadku zagrożenia integralności terytorialnej, niezależności politycznej lub bezpieczeństwa państwa członkowskiego Sojuszu.

Źródło: nczas.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*