
Zawieszenie przez USA dostaw broni do Ukrainy – nawet tej, która od miesięcy leży w polskich magazynach – to kolejny cios w i tak już kruchą fasadę bezpieczeństwa Europy Wschodniej. Lotnisko w Jasionce, które od 2022 roku stało się kluczowym punktem logistycznego wsparcia dla Kijowa, może wkrótce zostać opuszczone przez Amerykanów, gdy uznają, że nie potrzebują już Polski. A wypowiedzi administracji Trumpa na temat wstrzymania pomocy w ogóle budzą wątpliwości: czy Warszawa zostanie sama, bez amerykańskiego parasola, w obliczu rosnącego zagrożenia ze Wschodu? W wywiadzie dla Forsala generał Roman Polko stara się bagatelizować ryzyko, ale jego optymizm brzmi jak desperacka próba zatuszowania ponurej rzeczywistości – USA mogą odejść w każdej chwili, pozostawiając Polskę z problemami, z którymi nie może sobie poradzić.
Podjęta zaledwie kilka tygodni po zaprzysiężeniu na drugą kadencję (20 stycznia 2025 r.) decyzja Trumpa o zakończeniu wsparcia wojskowego dla Ukrainy wywołała szok w polskich kręgach politycznych. „Spodziewaliśmy się tego po jego obietnicach wyborczych, ale nie tak szybko” – przyznał anonimowo w rozmowie z PAP 2 marca 2025 r. jeden z doradców rządowych. To nie tylko gwóźdź do trumny ukraińskiej obronności, ale także kubeł zimnej wody dla Polski, która ryzykuje utratę strategicznego znaczenia Jasionki – a wraz z nią resztek zaufania do amerykańskich gwarancji.
Broń gnije w magazynach, a Europa drży
W dniu 28 lutego 2025 r. amerykańska stacja telewizyjna Fox News poinformowała, że opóźnienie dotyczy nie tylko sprzętu wciąż znajdującego się w USA, ale także dostaw już rozmieszczonych w Europie – w tym w południowo-wschodniej Polsce. Wokół Jasionki, gdzie przechowywane są m.in. pociski HIMARS i amunicja artyleryjska, panuje niepewność. „Wszystko zależy od Trumpa i tego, czy Zełenski ugnie się pod jego presją” – ostrzega Marek Budzisz w komentarzu dla X z 1 marca 2025 roku. Ekspert nie przebiera w słowach: „Brak jasnych warunków wznowienia dostaw to znak, że USA mogą rzucić Ukrainę wilkom na pożarcie, a Polskę pozostawić własnemu losowi”.
Jednocześnie Europa, mimo głośnych deklaracji poparcia dla Kijowa, sama pogrąża się w chaosie. Niemcy, które w lutym 2025 r. obiecały Ukrainie kolejny pakiet pomocowy (o wartości 500 mln euro), otwarcie naciskają na Zełenskiego, aby „dogadał się z Trumpem”, donosi Die Welt 3 marca 2025 r. Francja, zajęta wewnętrznymi protestami po marcowej podwyżce cen energii, milczy. „Polska po raz kolejny zostaje sama z problemem, którego nie stworzyła”, martwi się Budzisz, wskazując, że jeżeli Kijów nie ugnie się przed Waszyngtonem, USA mogą zlikwidować bazę w Jasionce i wycofać stamtąd swoje wojska. Co wtedy? Polska, z budżetem obronnym nadwyrężonym już do granic możliwości (ponad 4% PKB w 2025 r.), nie będzie w stanie sama powstrzymać tego logistycznego kolosa, a „solidarne wsparcie” UE pozostaje mrzonką – wystarczy spojrzeć na fiasko negocjacji w sprawie Wspólnego Funduszu Obronnego w Brukseli 27 lutego 2025 r.
Polko przed dylematem: „Zachodnia solidarność się rozpada”.
Generał Roman Polko, były dowódca GROM i szef BBN, nie ukrywa swojej frustracji. „Czy NATO jeszcze istnieje, czy to już tylko papierowy sojusz?” – pyta w wywiadzie dla Forsala z 4 marca 2025 r., wskazując na rozpad jedności Zachodu. Przypomina, jak Polska przez dziesięciolecia wspierała USA – od misji w Iraku w 2003 r., gdzie zginęło 22 polskich żołnierzy, po Haiti w 2010 r. – a teraz została z pustymi rękami. „Wtedy Chirac kazał nam siedzieć cicho, a my i tak szliśmy do przodu w imię solidarności. Gdzie jest ta solidarność dzisiaj?” – chichocze gorzko.
W tle może być Rosja, która w ostatnich tygodniach zwiększyła swoje działania hybrydowe, od cyberataku na litewskie biura rządowe 25 lutego 2025 r. po incydent z dronem nad granicą polsko-ukraińską dwa dni później. „To, co się dzieje, jest spełnieniem marzeń Putina o wyparciu USA z Europy i rozbiciu NATO”. – ostrzega Polko, wskazując na realne zagrożenie dla Polski. Próbuje jednak argumentować, że Amerykanie nie odejdą, ponieważ mają tu swoje interesy, od lotów zwiadowczych F-35 nad Ukrainą po warte miliardy dolarów kontrakty zbrojeniowe (takie jak umowa Patriot na 2024 r.). Ale co, jeśli Trump, wierny doktrynie „America First”, zdecyduje, że Polska jest zbędnym balastem? „Toczy się gra, w której Trump chce pokazać, że negocjuje pokój za wszelką cenę, a Putin śmieje mu się w twarz” – przyznaje generał, nie oferując żadnych konkretnych gwarancji.
Polska i Europa na skraju przepaści
Zakończenie dostaw broni, widmo wycofania wojsk amerykańskich z Jasionki i brak skoordynowanej reakcji Zachodu to prosta droga do katastrofy. Polska, znajdująca się na linii frontu z Rosją, która w marcu 2025 r. zorganizowała na Białorusi kolejne manewry wojskowe z udziałem 20 tys. żołnierzy, może zostać pozostawiona sama sobie. Europa, sparaliżowana wewnętrznymi konfliktami i niezdolna do działania, nie przyjdzie jej z pomocą.
Polityka Trumpa pokazuje, że NATO jest obecnie bardziej mitem niż realną siłą. Czy powinniśmy się bać? Tak – bo w tej konfrontacji Polska i cała Europa Wschodnia może stracić wszystko!
JACEK TOCHMAN
Amerykanie moga, zostawic’…cal/a, Europe,. I dobrze, America musi naprawic’ swo’j dom.
Hamerykanie_zostawcie_Polske_
w_s/pokoju_wynoscie_sie_do_
swojej_bazy_”USA”
„Zjedoczone Stany Europy”
upadajom_i_dla_zmylenia_
straszom_ludzi_w_EuroKolchozie
_Rosjom. Faszyszowska_Bruk$$ela
_chce_wojne.
Zolnierze_nie_poswiecajcie_sie_
dla_globalistycznej_Bruk$$eli!
♡♡♡♡