„Mamy najdroższy prąd w Europie (oprócz Irlandii i Włoch – przyp. red.) z dwóch powodów” – powiedziała Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, który była gościem Roberta Mazurka w Porannej rozmowie w RMF FM. „Po pierwsze, jest on najbardziej emisyjny, a więc obciążony opłatami emisyjnymi, bo mamy miks energetyczny oparty na węglu. A po drugie dlatego, że nasz rachunek jest obciążony szeregiem opłat dodatkowych związanych z procesem transformacji” – wyjaśniała. Szefowa resortu mówiła również m.in. o planach budowy elektrowni atomowej w Polsce.
- Plany budowy elektrowni atomowej
- Zamrożenie cen prądu w 2025 roku
- Wstrzymano 71 z 73 inwestycji na Odrze
- „To skandaliczna wypowiedź”
- O transporcie konnym na Morskie Oko
Robert Mazurek zapytał Paulinę Hennig-Kloskę o to, dlaczego mamy bardzo drogi prąd w porównaniu do innych krajów Europy. Ja sprawdzałem, tylko Włochy i Irlandia mają droższy prąd – podkreślił prowadzący rozmowę.
To jest efekt zaniedbań wieloletnich. Mamy najdroższy prąd w Europie z dwóch powodów. Po pierwsze, jest on najbardziej emisyjny, a więc obciążony opłatami emisyjnymi, bo mamy miks energetyczny oparty na węglu. A po drugie dlatego, że nasz rachunek jest obciążony szeregiem opłat dodatkowych związanych z procesem transformacji – mówiła minister klimatu i środowiska.
Jak zaznaczyła, cena prądu ma związek z tym, że „bardzo wiele opłat wprowadził poprzedni rząd, jak opłata mocowa, jakościowa, na remonty sieci dystrybucyjnych, przesyłowych”.
Robert Mazurek zapytał o plany budowy elektrowni jądrowej, o których mowa w Krajowym planie na rzecz energii i klimatu. W ciągu najbliższych 15 lat nie będzie energii atomowej – zwrócił uwagę.
To jest zgodnie z harmonogramem. Budowa elektrowni atomowej trwa – odpowiedziała Paulina Hennig-Kloska.
Na przyszły rok przeznaczyliśmy na ten cel 4,6 mld złotych. Trwają od maja badania geologiczne. Postawienie w sposób bezpieczny elektrowni atomowej poprzedzają gruntowne badania – mówiła w RMF FM minister klimatu i środowiska. Stwierdziła, że „następny rząd na 9 lat rząd zawiesił prace nad elektrownią jądrową”.
Prowadzący Poranną rozmowę zapytał o rządowe plany dotyczące zamrożenia cen prądu w 2025 roku. W budżecie na przyszły rok na tarczę jest 2 mld złotych. 2 miliardy to jest na waciki – stwierdził Robert Mazurek.
Nie do końca. Przedłużenie ceny maksymalnej na przyszły rok to 4,4 mld złotych. Mamy 2 (mld złotych – przyp. red.). Do zakończenia prac nad budżetem jeszcze jest trochę czasu. Minister finansów ma czas, by przygotować budżet na ten cel – mówiła.
Gospodarz rozmowy zapytał szefową ministerstwa o to, dlaczego rząd wstrzymał 71 z 73 inwestycji na Odrze.
Dlatego, że to pogarsza sytuację na Odrze, jeśli chodzi o wysokość nurtu – mówiła Paulina Hennig-Kloska.
Znaczna część to remonty już istniejących urządzeń. A wy ich nie chcecie remontować, chcecie, żeby się zawaliły – powiedział Robert Mazurek.
Na Odrze mamy poważny problem. Musimy zmniejszyć ilość zanieczyszczeń wpływających do Odry. W tym roku dwa razy udało się nam ciężką pracą mojego zespołu i innych resortów powstrzymaliśmy katastrofę na Odrze. Mieliśmy duży zakwit złotej algi – podkreśliła minister klimatu i środowiska.
Prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM zapytał Paulinę Hennig-Kloskę o słowa posła PSL. Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, z koalicji z Trzeciej Drogi mówi, że w budżecie są środki na dopłaty dla fotowoltaiki importowanej z Chin, a nie ma dla biogazowni rolniczych: „Jest w Ministerstwie Klimatu i Środowiska silne lobby na rzecz importu z Chin. Uważam, że i w administracji rządowej i w spółkach Skarbu Państwa mamy bardzo głęboko zakorzenioną agenturę” – cytował posła Sawickiego Robert Mazurek.
Minister klimatu i środowiska stwierdziła, że „to jest skandaliczna wypowiedź”.
Po pierwsze: nie ma żadnych pieniędzy na fotowoltaikę z budżetu państwa. Wszelkie programy, które dofinansowują fotowoltaikę dla obywateli na oddolną, prosumencką energetykę, transformację, są ze środków europejskich – przekonywała.
Jak dodała, „po drugie, na biogazownie też będą, wysłaliśmy wniosek„. Uspokoję pana posła, który, widać, jest niedoinformowany – dodała.
Robert Mazurek zapytał szefową ministerstwa, czy chciałaby zakazać transportu konnego na Morskie Oko.
Na ten moment nawet nie mam takiej możliwości, bo to nie leży w moim prawie. Droga na Morskie Oko należy do starosty (tatrzańskiego – przyp. red.) i to on może ewentualnie to regulować – odpowiedziała Paulina Hennig-Kloska. Podkreśliła: „dzierżawimy tam tę drogę, ale w pełni jesteśmy zależni właśnie od decyzji pana starosty”.
Moim zdaniem trzeba na dziś wprowadzić tam transport alternatywny i nad tym pracujemy – mówiła.
Robert Mazurek dopytywał, czy transport konny na Morskie Oko powinien być zakazany. Moje prywatne zdanie nie ma tu znaczenia – mówiła.
Żródło: rmf24.pl